sobota, 31 maja 2014

 

 

 

KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:                   

PRAKTYKA ADORACJI 

NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU                                                                                        

W DUCHU ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO

(CZĘŚĆ DWUDZIESTA TRZECIA)

 

            W opisie adoracji Najświętszego Sakramentu jako formy realizacji charyzmatu Kongregacji Mniszek Pallotynek - zgodnie z dokumentem „Dei SS. Ritiri delle Monache”, czytanym w związku z wyżej powołaną pagellą [1] - św. Wincenty Pallotti wskazuje m.in. na potrzebę sumiennego „przemedytowania zbożnych celów wieczystej adoracji”.



 

             Przemedytowania ich analogicznie do podstawowego określenia celów kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa, podanego przez Zbawiciela św. Małgorzacie Marii Alacoque, siostrze Wizytce z Paray - le - Monial. 

          Rubrycela miesiąca czerwca, poświęconego kultowi Najświętszego Serca Pana Jezusa, odnotowuje uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, która poprzez dawną Oktawę tej uroczystości płynnie wprowadza Kościół w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, wieńczącą d. Oktawę.  




         Miesiąc czerwiec jest więc optymalny, na podjęcie pallotyńskich rozmyślań o celach Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu – stosownie do polecenia św. Wincentego Pallottiego i to in conspectu Sacramenti. Okres tej dawnej Oktawy może wielu z nas dawać tę możliwość. Przy tej okazji Mniszki Pallotynki mogą być pewne szczególnie bliskiej, siostrzanej asystencji. Czyjej? M.in. trzeba przypomnieć o praktyce życia klauzurowego. W tym właśnie czasie dawnej Oktawy uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej w Zakonie Nawiedzenia N.M.P. (łac. Ordo Visitationis Beatae Mariae Virginis), każdy klasztor Sióstr Wizytek trwa na nieustannej adoracji Najświętszego Sakramentu, gdzie zmiany składów adoracyjnych następują co pełne trzy godziny, a całość tej adoracyjnej festy określa się wewnątrz najzupełniej szczerze: „karnawałem wizytkowskim”. Bo rzeczywiście jest to królewski bankiet dla dusz kontemplacyjnych i najwyższa radość z rzędu tych, jaka tu na ziemi w ogóle bywa dana. Sensem aktu jest towarzyszyć Panu w Męce do końca, a głębiej: w Nim, z Nim i przez Niego: wziąć udział w Męce i Współodkupieniu rodzaju ludzkiego.




         Liczą się na Wieczność tylko akty i ich wewnętrzna intencja. Siła aktów zakonnic klauzurowych, zamieszkałych w Sercu Kościoła, którym jest klauzura papieska, przekłada się wprost proporcjonalnie na skuteczność apostolską: Kapłanów, Diakonów, Sióstr, i Braci instytutów kontemplacyjno-czynnych, Osób Konsekrowanych i wszystkich Wiernych.  

             Bliskie nam, Siostry Wizytki jako córki duchowieństwa diecezjalnego, założone jako Zakon Nawiedzenia N.M.P. mistycznie: „na górze Kalwarii”, a geograficznie: na terenie księstwa Sabaudii w roku 1610 przez biskupa i księcia genewskiego św. Franciszka Salezego (1567-1622)





i m. Marię Joannę Franciszkę Frémyot de Chantal (1572-1641),




ustalonym zwyczajem zasadniczo korzystają z konfesjonału: jezuickiego i pallotyńskiego. Dlaczego właśnie: pallotyńskiego? Co uzasadnia taki wybór? I odwrotnie: dlaczego właśnie Św. Franciszek Salezy był patronem Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego aż do czasu kanonizacji Św. Wincentego Pallottiego? Uzasadnień obu wyborów można wspólnotowo i osobiście wskazywać wiele. Tu, utrwalona praktyka wyboru, stała się zasadą. Odnotować trzeba jedno: tę nić więzi jako element Zjednoczenia. I skutek więzi: przepływ zasług i dóbr duchowych na zasadzie wzajemności.

 


                                        

            Duchowa córka św. Franciszka Salezego: św. Małgorzata Maria Alacoque (1647-1690), zostaje przez św. Wincentego Pallottiego wskazana Mniszkom Pallotynkom jako patronka adoracji eucharystycznej i pokuty wynagradzającej.

 

 

Pallotti nakazuje wprost: „przemedytować sens wieczystej adoracji z punktu widzenia celów, podanych tej Świętej” i „przemedytować” ten sens „analogicznie do celów adoracji Najświętszej Eucharystii”. Wiadomo bowiem że to, co św. Małgorzata Maria spisała pod posłuszeństwem, stanowi zapis Obietnic Bożego Serca. Św. Założyciel Wincenty Pallotti wskazuje paralelność Obietnic w stosunku do adoracji eucharystycznej oraz stawia znak równości między Najświętszą Eucharystią i Boskim Sercem Pana Jezusa.



 

Oto lapidarny opis, dany przez Św. Założyciela Wincentego Pallottiego, dotyczący struktury modelu teologicznego adoracji Najświętszego Sakramentu według charyzmatu Kongregacji Mniszek Pallotynek.     

W modlitwie odkrywa się fenomen tego charyzmatu.         

                                

Przypomnijmy główne fakty z żywota świętej siostry Małgorzaty Marii, aby odnotować quasi-puncta tego rozmyślania. 

W piątek po oktawie Bożego Ciała dn. 10 czerwca 1675 roku, nastąpiło ostatnie wielkie objawienie. Kiedy s. Małgorzata Maria klęczała przed tabernakulum w czasie nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, ukazał się Jej Chrystus Pan, odsłonił Swoje Boskie Serce i powiedział:

 

 

 „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają Mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone. Dlatego żądam, aby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto ku czci Mojego Serca i na wynagrodzenie Mi przez Komunię i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję Ci, że Serce Moje wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia".

Pan Jezus dał św. Małgorzacie Marii Alacoque dwanaście obietnic, dotyczących czcicieli Jego Boskiego Serca:

                                                                                      

Obietnica pierwsza: Dam im łaski, potrzebne w ich stanie (zawarta w liście później zatytułowanym „Do Jej Kierownika” i posiadającym w zbiorze Jej listów numer 140, opublikowanym po raz pierwszy w roku 1691 przez apostoła kultu Serca Jezusowego o. Jeana Croiseta SJ):

„Osoby świeckie znajdą za pomocą tego miłego nabożeństwa wszelkie pomoce potrzebne do ich stanu, tj. pokój w rodzinie, ulgę w cierpieniach i błogosławieństwo nieba dla wszystkich swoich przedsięwzięć oraz pociechę w trudnościach. (...) Nie ma na świecie nikogo, kto by nie otrzymał pomocy z nieba, jeśli posiada prawdziwie wdzięczną miłość do Jezusa Chrystusa, okazywaną Mu przez nabożeństwo do Jego Najświętszego Serca”.  

Obietnica druga: Ustalę pokój w ich rodzinach (zawarta w liście z dn. 10 VIII 1689 r. nr 131, adresowanym do o. Jana Croiseta SJ lub do o. I.F. Rolin SJ):

„Najświętsze Serce obiecuje (...) pojednać rodziny rozdzielone i otoczyć opieką te, które będą w jakiejś potrzebie. W zgromadzeniach zakonnych, które będą oddawać Mu cześć i powierzą się Jego opiece, utrzyma w zjednoczeniu wszystkie serca, aby tworzyły z Nim jedno; odwróci od nich ciosy sprawiedliwości Bożej i zachowa je znowu w stanie łaski, jeśli ją utraciły”.

Obietnica trzecia: Będę ich pocieszał w utrapieniach (zawarta w w/w liście nr 140):

Szkoda, że nie mogę opowiedzieć wszystkiego, co wiem o tym miłym nabożeństwie, odkryć całej ziemi skarbów łask, które Jezus Chrystus zawiera w Swym godnym uwielbienia Sercu i zamierza wylać je z obfitością na wszystkich, którzy będą to nabożeństwo praktykować. (...) Osoby świeckie znajdą za pomocą tego miłego nabożeństwa wszelkie pomoce potrzebne do ich stanu, tj. pokój w rodzinie, ulgę w cierpieniach i błogosławieństwo nieba dla wszystkich swoich przedsięwzięć oraz pociechę w trudnościach. W tym właśnie Bożym Sercu znajdą miejsce schronienia przez całe życie (...)”. 

Obietnica czwarta: Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci (zawarta w liście nr 131, napisanym przez św. Małgorzatę Marię Alacoque dn. 10 VIII 1689 r.):

„Boże Serce (...) obiecuje im [tym, którzy poświęcają się i powierzają Bożemu Sercu], że stanie się dla nich bezpiecznym schronieniem przeciw wszystkim zasadzkom nieprzyjaciół; zwłaszcza w godzinie śmierci Boże Serce przyjmie ich miłośnie, zapewniając im zbawienie, będzie się starało o ich uświęcenie i uczynienie ich wielkimi przed Swym Ojcem o tyle, o ile starali się powiększyć w sercach królestwo Jego miłości”.                                                                

Obietnica piąta: Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach (zawarta w liście numer 140 „Do Jej Kierownika”):

„Osoby świeckie znajdą za pomocą tego miłego nabożeństwa wszelkie pomoce potrzebne do ich stanu, tj. pokój w rodzinie, ulgę w cierpieniach i błogosławieństwo nieba dla wszystkich swoich przedsięwzięć oraz pociechę w trudnościach”. 

Obietnica szósta: Grzesznicy znajdą w Mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia (zawarta w liście numer 132, adresowanym do jezuity ojca Jana Croiseta, dn. 15 IX 1689 r.):      

„Serce Boże jest niewyczerpanym Źródłem, z którego trzema kanałami płyną ustawicznie: 

1) Miłosierdzie dla grzeszników oraz duch skruchy i pokuty;

2) Miłość, śpiesząca z pomocą wszystkim nieszczęśnikom, będącym w jakiejś potrzebie (...);    

3) z trzeciego kanału spływa Miłość i Światło (...)”.                  

Obietnica siódma: Dusze oziębłe staną się gorliwymi (zawarta w dwóch listach św. s. Małgorzaty Marii, odnoszących się do tej obietnicy, to jest: 

- liście numer 140, Do Jej Kierownika: „Nieskończone są skarby i błogosławieństwa, które zawiera Najświętsze Serce. Nie wiem, czy jest jakieś inne ćwiczenie w życiu duchowym, które bardziej pomagałoby wznieść duszę w krótkim czasie do najwyższej doskonałości i dało jej zasmakować prawdziwej słodyczy niż to, znajdujące się na służbie Jezusa Chrystusa. Tak, mówię to z całą pewnością, że gdyby wiedziano, jak jest ono miłe Jezusowi, nie byłoby chrześcijanina, który mimo niewielkiej miłości do umiłowanego Zbawiciela, nie brałby udziału w tym nabożeństwie”, 

- liście numer 41 – do Matki Marii Franciszki de Saumaise w Dijon z dn. 2 marca 1686 r.): „(...) W dniu święta naszego Założyciela (św. Franciszka Salezego), Święty Ojciec dał mi bardzo wyraźnie poznać gorące pragnienie, by Najświętsze Serce Jezusowe było znane  i kochane w Zakonie. Powiedział mi, że jest to najskuteczniejszy środek, jaki mógł otrzymać, aby ustrzec się przed upadkiem i unikać ulegania zamysłom obcego ducha, pełnego pychy i wynoszenia się nad innych, dążącego do zniszczenia ducha pokory i prostoty, które są podstawą budowli, a szatan usiłuje ją obalić, ale nie może tego dokonać, gdyż Zakon ma Najświętsze Serce Jezusowe na obronę i pomoc”. 

Obietnica ósma: Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości (zawarta w liście numer 140 Do Jej Kierownika): „Nie wiem, czy jest jakieś inne ćwiczenie w życiu duchowym, które bardziej pomagałoby wznieść duszę w krótkim czasie do najwyższej doskonałości i dało jej zasmakować prawdziwych słodyczy, niż to, znajdujące się na służbie Jezusa Chrystusa.(...) Nie ma na świecie nikogo, kto by nie otrzymał pomocy z nieba, jeśli posiada prawdziwie wdzięczną miłość do Jezusa Chrystusa, okazywaną Mu przez nabożeństwo do Jego Najświętszego Serca”.                                                      

Obietnica dziewiąta: Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca Mojego będzie czczony (zawarta w liście numer 131 św. s. Małgorzaty Marii Alacoque, napisanym do jezuity ojca Jana Croiseta, dn. 10 VIII 1689 r.): „(...) Ponieważ (Serce Jezusa) jest Źródłem wszelkich błogosławieństw, więc udzieli ich obficie tam, gdzie będzie czczony obraz Jego Najświętszego Serca, albowiem miłość przynagla Go do dawania niewyczerpanego skarbu łask uświęcenia i zbawienia dusz dobrej woli. Szuka serc ogołoconych, aby je napełnić słodkim namaszczeniem gorliwej miłości, strawić i całe przemienić w siebie. Ono chce dusz pokornych i uległych, które po prostu spełniają Jego upodobanie”.

Obietnica dziesiąta: Kapłanom dam dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych (zawarta w liście numer 140): „Boski Mistrz dał mi poznać, że pracujący nad zbawieniem dusz będą cieszyć się pomyślnością, posiadać dar wzruszania najbardziej zatwardziałych serc, jeśli oddawać się będą drogiemu nabożeństwu do Serca Jezusa, pracować nad zachętą do niego i rozszerzać je wszędzie. Wreszcie wiadomą jest rzeczą, że nie ma na świecie nikogo, kto by nie otrzymał pomocy z nieba, jeśli posiada prawdziwie wdzięczną miłość do Jezusa Chrystusa, okazywaną Mu przez nabożeństwo do Jego Najświętszego Serca”.                                

Obietnica jedenasta: Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu Moim (zawarta w liście św. s. Małgorzaty Marii Alacoque w Liście nr 39 napisanym w styczniu 1686 r. do Matki Petroneli Rozalii Greyfié w Semur): Zdaje mi się, że pokazało mi Ono [Serce Jezusa], że wiele imion jest w Nim zapisanych z powodu pragnienia, które mają, aby Go czcić i dlatego nigdy nie dopuści, by zostały wymazane”. 

Obietnica dwunasta: W nadmiarze miłosierdzia Serca Mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że Miłość Moja udzieli łaski pokuty, iż nie umrą w Mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce Moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia (zawarta w liście św. s. Małgorzaty Marii oznaczonym numerem nr 86, napisanym w maju 1688 r., Do Matki Marii Franciszki de Saumaise w Dijon): „Pewnego razu w piątek, w czasie Mszy św. Serce Boże wypowiedziało, jeżeli się nie mylę, te słowa do swojej niegodnej niewolnicy: «Obiecuję ci w nadmiarze Miłosierdzia Mojego Serca, że Jego Wszechmocna Miłość użyczy łaski ostatecznej pokuty tym wszystkim, którzy będą przyjmować Komunię św. przez 9 pierwszych piątków miesiąca. Umrą w Mojej łasce i przyjmą Sakramenty Święte. Moje Boskie Serce stanie się dla nich pewnym schronieniem w ostatniej chwili»”.

Św. Wizytka z Paray-le-Monial s. Małgorzata Maria Alacoque towarzyszy kolejnym pokoleniom Kapłanów i Braci Pallotynów. 

Pallotyńskie spojrzenie, skierowane na lewą od wejścia nawę boczną kościoła seminaryjnego Wyższego Seminarium Duchownego w Ołtarzewie, powinno zawsze pobudzać do serdecznego dziękczynienia za każde natchnienie, które św. Małgorzata Maria uprosiła Św. Założycielowi Wincentemu Pallottiemu oraz Jego Synom w Kapłaństwie i Braterstwie, kształtując w Nim typ Wielkiego Miłośnika Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi, i to nie tylko od święta, ale: 

- zawsze, gdy zmuszony był podawać gorliwym wiernym kapłańską dłoń do ucałowania, kiedy z wielką pokorą wysuwał z rękawa sutanny obraz Matki Bożej Pięknej Miłości, jako najmniejszą relikwię adoracyjną Dwu Serc;

 

 

- kiedy wizerunkiem Serca Bożego zwieńczył Swoje malarskie dzieło, stanowiące jakby kartę rozważań Trishagionu wraz z całym Dworem Niebieskim, bo przecież wzorem św. Jana od Krzyża Św. Założyciel Wincenty Pallotti skreślił osobiście „Drogę na Górę Świętej Uczty” (l’Eterno Convito);

                                                                    

 

- kiedy zainspirowany wizytkowskim duchem Wynagrodzenia

 


i posiłkując się wizytkowskim Zegarem Wynagrodzenia

  

 

opracował osobiście (choć w nieco inny sposób niż Zakon Nawiedzenia N.M.P.): Zegar Męki Pańskiej,

 

                        

 - ponieważ dzięki Jego Nabożeństwu do Serca Bożego oraz Serca Matki Boga i Kościoła prężnie rozwijają się dziś w parafiach pallotyńskich i ośrodkach pallotyńskich: Arcybractwo Straży Najświętszego Serca Pana Jezusa, Arcybractwo Niepokalanego Serca Maryi

  

 

i Arcybractwo Konającego Serca Jezusa i Matki Bożej Bolesnej, stąd dziękować trzeba Trójcy Przenajświętszej za te dowody rzeczywistego Zjednoczenia, wyrastające z przepływu dóbr i zasług duchowych na zasadzie wzajemności.             

Czerwcowe rozmyślanie o duchu pallotyńskiej wieczystej adoracji nie może pomijać tego, co jest istotą bytu Wieczystych Adoratorek: Mniszek Pallotynek. Według Św. Założyciela Mniszki Pallotynki: to nie tylko Serafini. To Pallottiemu nie wystarcza. Być Wieczystą Adoratorką Najświętszego Sakramentu w duchu św. Wincentego Pallottiego to odpowiadać pozytywnie na Chrystusowe vocatio: „Pójdź za Mną!”. Co to oznacza, gdy idziemy po śladach Pallottiego, który in cammino indica

Oto zasadniczy do zrozumienia duchowego istoty powołania chrześcijańskiego i pallotyńskiego tekst, zaczerpnięty z Liturgii Godzin Wielkiej Środy z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii Św. Jana (Traktat 84, 1-2): „«Gdy z możnym do stołu usiądziesz, pilnie uważaj, co położono przed tobą, a wyciągając swoją rękę wiedz, że i ty musisz to samo przygotować». Cóż jest stołem możnego, jeśli nie stół skąd bierzemy ciało i krew Chrystusa, który oddał za nas swoje życie? A co znaczy zasiadać przy tym stole, jeśli nie przystępować doń z pokorą? Co oznacza uważać pilnie na potrawy, które kładą przed tobą, jeśli nie to, żeby godnie myśleć o tak wielkiej łasce? I cóż wreszcie znaczy wyciągać rękę i wiedzieć, że masz przygotować takie same potrawy, jeśli nie to, o czym już mówiłem, a mianowicie że Chrystus oddał za nas swoje życie, a więc że i my winniśmy oddać nasze życie za braci? Mówi bowiem św. Piotr Apostoł: «Chrystus cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyśmy wstępowali w Jego ślady». To oznacza przygotować takie same potrawy. Uczynili tak męczennicy, płonąc gorącą miłością. Jeśli nie czcimy na próżno ich pamięci, to przystępując do stołu Pańskiego i biorąc udział w uczcie, którą i oni się sycili, trzeba żebyśmy za ich przykładem przygotowali również, co należy.”

 


                                              

Mistagogia naśladowania Chrystusa, poddana przez Pallottiego jest i musi pozostać Mistagogią Najświętszej Eucharystii. Św. Założyciel pragnie całym Swoim bytem stawać się Hostią w Ofierze.



 

Znamienne są Oświadczenia Generalne Św. Założyciela, zawarte w Lumi – 12, t. I, s. 134-140, z roku 1826[2]:

„[123a] Jestem wprawdzie przed Tobą samym uosobieniem niegodności, która może się mierzyć jedynie nieskończoną Twą doskonałością, mnożoną tyle razy, ile razy ją poznajesz; mimo to z całą Wspólnotą Niebian, wraz z Boskim Odkupicielem i wszystkimi stworzeniami przeszłymi, obecnymi i przyszłymi, wyobrażanymi jako mnożone w nieskończoność w każdym z nieprzeliczonych momentów od wszystkich wieczności po całą wieczność i przez nieskończone wieczności, będąc [-mówię-] pełnym wad i grzechów, pozbawiony cnót i zasług, mimo to ofiaruję Ci Najdroższą Krew Jezusa Chrystusa,

 

  

Jego Najświętsze życie; Jego Nieskończone zasługi, a także zasługi Jego świętego Kościoła: przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, a wszystkie mnożone w nieskończoność w każdej z nieprzeliczonych chwil od całej wieczności przez całą wieczność i przez nieskończone wieczności.

                                                                                    

[123b] Ofiaruję to dla spłacenia grzechów mych i całego świata, za potrzeby Kościoła świętego i całego świata, za natychmiastowe wybawienie świętych dusz czyśccowych obecnych i przyszłych oraz na podziękowanie, jakbyś je wszystkie już wybawił ku większej Twojej  chwale. [Ofiaruję dalej], aby naprawić wszelkie zło moje i całego świata, aby udaremnić wszelkie zło przyszłe, aby zaradzić brakowi wszelkiego dobra zaniedbanego przeze mnie i przez cały świat, aby teraz i na zawsze dopełnić w sobie i we wszystkich doskonałe życie Jezusa Chrystusa, aby prowadzić życie doskonałej i nieustannej ofiary, doskonałego i nieustannego krzyżowania; abyś obdarował swój Kościół wszelkimi cnotami w stopniu doskonałym, a wedle potrzeby wiarą, która cuda czyni, dla wypędzenia złych duchów; również dla otrzymania doskonałego daru głoszenia Ewangelii Świętej z pełnią owoców, na każdym miejscu aż do skończenia świata.  

[Ofiaruję] i po to, aby wieść życie miłości Bożej oraz wszelkich cnót na najwyższym poziomie, aby żyć i umierać spokojnie z największej potęgi miłości Bożej i cnót wszelakich, przy wykonywaniu wszelkich  dobrych uczynków, możliwych według najświętszej Twej woli, abyśmy byli świętymi i doskonałymi jak Ojciec Niebieski [por. Mt. 5, 48]; aby omdlewać z łaknienia i pałania doskonałym, i nieustannym pragnieniem, by być świętym i doskonałym jak Ojciec Niebieski; aby naprawić wszelkie me i całego świata braki minione i przyszłe.

[Ofiaruję] na podziękowanie za to, jak gdybyć mnie i wszystkim stworzeniom, nawet w nieskończoność mnożonym w liczbie i w złości, udzielił wszystkich onych darów, łask, względów i przywilejów, itd. itd., jakich byłbyś udzielił i jakich udzieliłbyś, gdyby wszyscy Twym Łaskom odpowiadali w przyszłości, jak im odpowiadała Najśw. Maryja i Najświętsze Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, żywiąc przy tym Ich usposobienie. Wreszcie ofiaruję i w tych celach, które się Tobie podobają, abyś wielbiony był wieczną swą i nieskończoną chwałą (ponieważ nie jestem zdolny wielbić Cię, jak zasługujesz) i abyś Sam wysławiał wszystkie dzieła Swoje.”.

Specyfikację zaleceń duchowych Św. Założyciela, poddanych Mniszkom Pallotynkom jako iskry charyzmatu, stanowią następujące Oświadczenia Generalne św. Wincentego Pallottiego, zawarte w Lumi – 17, t. I, s. 159-179; z roku 1826:  

„Życie nieustannego oczyszczenia niech będzie życiem moim.  

Życie nieustannej kontemplacji niech będzie życiem moim.  

Życie nieustannej ofiary niech będzie życiem moim.  

Życie nieustannego wyrzeczenia niech będzie życiem moim.   

Życie nieustannego umartwienia bez miary niech będzie życiem moim.    

Życie nieustannej modlitwy niech będzie życiem moim.   

Życie Ojca niech będzie życiem moim; życie Syna niech będzie życiem moim; życie Ducha Świętego niech będzie życiem moim.   

Życie Trójcy Przenajświętszej niech będzie życiem moim.   

Bóg mój, Miłosierdzie moje! [por. Ps. 58,18]. Zasługą moją – Miłosierdzie Twe, Panie.”[3]                

Życie to stanowi, określone przez Św. Założyciela Wincentego Pallottiego, ratio institutionis Kongregacji Mniszek Pallotynek. Pallotti przy tym oświadcza: „Najświętsza Maryja jest Mistrzynią życia duchownego. Nie jestem godzien mieć za taką i dziękuję Bogu, że mi taką darował[4].

 

 

 Św. Wincentemu Pallottiemu jako Mniszki Pallotynki zawdzięczamy taką transpozycję osoby w mistagogii eucharystycznej: realizacja powołania mniszego w Kongregacji Mniszek Pallotynek jest naśladowaniem Chrystusa w stanie Ofiary. Odpowiedź na powołanie mnisze jest odpowiedzią na pierwotne vocatio: „Pójdź za Mną!” – „w Matce Najświętszej - bądź Hostią”.  

     

 

Osculum pacis



[1] Św. Wincenty Pallotti „Wybór pism”, t. IV, poz. 160 , s. 311

[2] Św. Wincenty Pallotti „Wybór Pism. Pisma Pallottiego, dotyczące Jego duchowości”, t. III, Poznań-Warszawa Pallottinum 1987, s. 134-135

[3] op. cit., s. 126

[4] op. cit., s. 126

 

 

 

 








wtorek, 6 maja 2014







KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:

O GŁOSZENIU I ROZSZERZANIU

PRAWDZIWEGO NABOŻEŃSTWA 
DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY 
W DUCHU ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO
[CZĘŚĆ DWUDZIESTA DRUGA] 
                                                                                                            
            Rozdział XXVII Reguły Kongregacji Mniszek Pallotynek zawiera naukę Św. Założyciela: „Pan nasz Jezus Chrystus przez słowa wyrzeczone w śmiertelnej Męce do Najświętszej Maryi Panny «Niewiasto, oto syn Twój» (por. J. 19,26), przekazał nam za Matkę Najśw. Swą Rodzicielkę, a przez słowa wypowiedziane do św. Jana: «Oto Matka twoja» (por. J. 19,27) uczynił nas Jej dziećmi”, a także praktyczne określenie powinności stanowych Mniszek Pallotynek, którymi są: wdzięczność Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi; szerzenie czci Najświętszej Maryi Panny na wszelki możliwy sposób; krzewienie pobożnych praktyk, stosowanych w życiu, a zatwierdzonych przez Kościół Święty i ubogaconych przezeń licznymi odpustami, zwłaszcza przez codzienny Różaniec Św. we wspólnocie (wobec zagrożeń współczesności doktryna istotna dla utrzymania w łasce i ocalenia rodzin, odnosząca się odpowiednio do rodzin zakonnych, określona w liście apostolskim św. Jana Pawła II „Rosarium Virginis Mariae”) oraz - jak postanawiamy współcześnie, wykonując kult maryjny, realizowany w duchu rdzennie przeżywanego w świecie pallotyńskim Orędzia Matki Najświętszej w znaku fatimskim -  nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, podejmowane w duchu wynagrodzenia.



            Święty Założyciel przypomina nam, że „winniśmy też stale budzić w sobie coraz to żywszą ufność w przemożne orędownictwo tej Niebieskiej Matki; jako Jej dzieci, dla Jej pociechy powinnyśmy dokładać starań, by upodabniać się coraz bardziej do Pana naszego Jezusa Chrystusa, pierworodnego naszego Brata (por. Rz. 8,29)”. 
           Człowiek nie jest bytem mechanicznym. Nigdy nie działa jako konstrukt, noszący podobieństwo robota. Człowiek poczyna się, rodzi i wzrasta organicznie. Jego kruchość wymaga wielkiej Bożej Cierpliwości i nieustannego dopływu Łaski. Pan Bóg każdemu człowiekowi to gwarantuje.       
           Asceza organiczna jest dostosowaną do kondycji ludzkiej metodą pracy wewnętrznej. Pracy, której metodologię określa nie psychologia liberalna, obliczona na niszczenie człowieka i Kościoła, i nie robotyka, ale wyobraźnia Miłosierdzia. Ta osadza się na ludzkiej potrzebie Miłości, która jest z Boga i wymaga świadomości, że do rodzicielstwa duchowego potrzeba głębokiego pochylenia się nad bytem,



oddania się bez granic, a dalej cierpliwego przekraczania tego, co sądząc po ludzku nie jest do zrealizowania; oddania się w całości, zawsze i bez wymawiania się, przy niezachwianej świadomości, że u Boga nie pada słowo: „nigdy”. Wypowiada je natomiast demon. Nadzieja prawdziwie chrześcijańska jest zawsze nadzieją wbrew nadziei i dopiero w tym punkcie nadzieja odpowiada pragnieniu Boga Samego, który wkracza, niosąc Zbawienie.              
        Asceza pallotyńska jest osadzona na stałej obecności i czułości Ojca. Bóg, będąc zarazem Ojcem, jak i Matką, kształtuje człowieczeństwo Pallottiego, a przez Niego człowieczeństwo każdego pallotyńskiego ojca duchownego jako byt w pełni męski, ale nasycony czułością Niebieskiej Matki. Św. Założyciel nie opuszcza potomstwa, a najczęściej  w ukryty i tajemniczy sposób stale przy nim pozostaje. Czuły Ojciec nie pozostaje zniewieściały. Sprawnie i dynamicznie wykonuje władzę Ojca, lecz z delikatnością Matki. Tym rodzicielstwo pallotyńskie różni się istotowo od innych dróg wykonywania władzy rodzicielskiej.



Cierpliwość, łagodność, dynamika i delikatność, opanowanie, stopniowość, ojcowskie wyczekiwanie, niejednokrotnie długie oczekiwanie jako miara miłości ojcowskiej, spokój i czułość, przechodząca w dyskretną tkliwość, świadomość potrzeby wszechstronnego rozwoju osobowości dziecka to znamiona ojcostwa duchowego, które realizuje pallotyńskie ojcostwo. Realizuje specyficznie, bo bynajmniej nie przez wysiłki człowieczeństwa, czy nawet człowieczeństwa, napiętego do granic bytu w celu osiągnięcia spektakularnego sukcesu.
Jak zatem?                                                                                                                       
Św. Wincenty Pallotti, upraszając w największej pokorze obecności Matki Chrystusa, bezgranicznie wierzy, że gdy przybywa Ona Sama jako Wszechmoc Błagająca i gdy Ona Sama staje pośród swoich dzieci - wtedy nic, ale naprawdę nic, nie będzie utracone. Pokłada tak wielką ufność w Matce Boga-Człowieka, świadom że sam z Niej ma wszystko, co posiada, bo „Oblubienica Ducha Świętego zobowiązuje się by [tenże poddany] mocą Ducha Świętego doszedł do pełnej wewnętrznej przemiany. […] O miłosierdzie Maryi, Niepokalanej Królowej, które tak bardzo przychyla się do tego, by prosić, wstawiać się i uzyskać [to] dla największego nędznika, niewdzięcznika, świętokradcy, grzesznika, jaki kiedykolwiek był lub będzie wśród poddanych Jej Królestwa w Państwie miłosierdzia! Miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie! itd. (Oświadczenie generalne) Miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie! Zmiłowaniami Maryi napełnione niebo! Miłosierdzie Pańskie na wieki wyśpiewywać będę [por. Ps. 88,2] Miłosierdzia Maryi na wieki wyśpiewywać będę”[1]. 
Matka obecna i Matka, stająca pośród dzieci to w dziele Pallottiego: „Miesiąc maj”, pomyślany przez Św. Założyciela jako trylogia, adresowana do: duchowieństwa, zakonników  i świeckich, w której autor gromadzi w porządku stanowym potomstwo wokół Najświętszej Maryi Panny. 
Jak Ojciec duchowy został ukształtowany w Niebieskiej Matce, tak z kolei dzieci podlegają organicznemu kształtowaniu w tej wzniosłej Formie Bożej, o której Św. Założyciel codziennie mówi: „Oto Niepokalana Panna Maryja, Królowa Nieba, Matka Miłosierdzia i Ucieczka grzeszników, przychodzi do nas jako Mistrzyni niebieska i z miłością macierzyńską przemawia do naszego serca”[2]. 
Organiczność ascezy, dyktowanej zakonnikom przez Matkę Najświętszą oznacza: codzienne, harmonijne i dynamiczne w systemie duchowym każdej osoby ludzkiej usuwanie wad, likwidowanie blizn po urazach, zrostów i skostnień pogrzechowych, usprawnianie aparatu władz duchowych w celu pomnożenia cnót i ukształtowania sprawnego zespołu czynnych cnót habitualnych w celu przekłuwania w osobie i wspólnocie zdolności do wzrostu w warunkach formacji permanentnej. 
Mistrzyni Niebieska przez udzielane codziennie wskazówki - zaprasza do owocnego ascetycznie uświęcania miesiąca maja ku Jej czci poświęconego i to na sposób uniwersalny,  a nie jedynie przez formalne uczestnictwo w tradycyjnie polskim nabożeństwie majowym. Przychodzi, aby wskazywać miejsca zanieczyszczone i zamknięte. Zaprasza, aby teraz jak najbardziej intensywnie korzystać ze zdrojów Łask Paschalnych Zmartwychwstałego, żeby w Świetle Miłosierdzia Zmartwychwstałego dostrzegać pola zachwaszczone. Wzywa, by te prześwietlone przestrzeni oczyszczać, zraszać i nawadniać, dzięki łaskom i światłom, które obficie rozdzielane są w Winnicy Pańskiej, jako dar paschalny z zasług Matki Zmartwychwstałego, będącej odwiecznym upodobaniem Ojca Przedwiecznego. Matka jest stale obecna, aby towarzyszyć, wzmacniać, koić jak balsam i nieskończenie błogosławić: jak może i więcej niż może, wszystkimi błogosławieństwami, którymi błogosławiłby każdy ojciec i matka duchowa, i którymi nieskończenie błogosławi nas Ojciec Przedwieczny, Syn i Duch Święty
Na tym zasadza się prawdziwe nabożeństwo ku czci Najświętszej Maryi Panny, aby - nie opierając się w niczym na sobie i nie wierząc w żadnej mierze miernym siłom, obarczonego grzechem człowieczeństwa, lecz ufając jedynie Jej jako Matce, prowadzącej zawsze do Syna Chrystusa - nie gdzie indziej i nie w sobie, ale w Jej Przeczystym i Najmilszym Łonie, które jest Miłosierdziem [Rahamim] Samym




                pozwolić w sobie samym ukształtować w największym poczuciu bezpieczeństwa ontycznego ducha zakonnego przez ukształtowanie cnót: posłuszeństwa, ubóstwa, czystości, milczenia, skupienia, nieustannej modlitwy, praktykowania doskonałego miłosierdzia, pokoju, pokory, cichości, cierpliwości, żywego pragnienia uświęcenia wszystkich, doskonałego spełnienia woli Bożej, korzystania z depozytu urzędu nauczycielskiego Kościoła i świętych Doktorów, zwyciężania pokus, doskonałego zachowywania przepisów życia zakonnego, szczerego pragnienia męczeństwa, niewinnego znoszenia cierpień, znoszenia cierpień z poddaniem się woli Bożej i z radością, ukochania cierpień i wzgardy, ukochania doskonałości ewangelicznej, modlitwy w intencji rozkrzewiania wiary Chrystusowej, naśladowania Patriarchów w przygotowaniu się na przyjście Jezusa Chrystusa, aby przez doskonałe przygotowanie się na śmierć w pełni osobistej świętości stanąć przed Boskim Zbawicielem, naśladowania gotowości anielskiej chóru Aniołów Stróżów w celu zniweczenia grzechu przez dokładność, posłuszeństwo i żarliwość, naśladowania chóru Archaniołów w oddawaniu czci tajemnicom Bożym, naśladowania chórów anielskich: Mocy, Księstw, Panowań, Tronów, Cherubinów i Serafinów w zdobywaniu nowych stopni miłości, pokory i posłuszeństwa.
                                                                                                                         
           Ojcowskie pragnienie św. Wincentego, skierowane przez przyczynę Matki Najświętszej do Trójcy Przenajświętszej, dotyczy dusz kontemplatywnych, powołanych do zjednoczenia na drodze skupienia monastycznego. Ci sono gli veli bianchi di Don Vincenzo Pallotti, którym Św. Założyciel przypomina, że życie zakonne jest nieustannym nowicjatem, a Matka Niebieska jako Mistrzyni jest Jedna. Jej Jednej w tym nowicjacie nie można pominąć.  





          Pallotti bardzo dobrze wie, że prowadzenie poważnej pracy wewnętrznej bez Matki może doprowadzić do rozpaczy, w obliczu której Ta Matka jako Miłosierne Grzeszników Schronienie staje się „Ostatecznym Ratunkiem Walczących i Postrachem duchów złych,   i pysznych”[3].
          Matka Najświętsza ustami Pallottiego wskazuje środki duchowe w postaci: postanowień, aktów strzelistych, intencji medytacji i komunii świętych duchowych, nawiedzeń Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, dobrowolnych pokut, czynów i zaniechań w celu przełamania trudności, przekroczenia zastojów, pokonania nałogów i nabycia sprawności w aktach cnót zakonnych.                                                                        
        Klauzura Mniszek Pallotynek jest szczególną przestrzenią ontyczną, gdzie wypełniają się zmiłowania Maryi. Oto „prześliczna korona w rękach Pana, królewski diadem w dłoni Twego Boga” (Iz. 62,3). 

           

            Na tym mistycznym Syjonie, o którym „będzie się mówić: «Każdy człowiek na nim się narodził, a Najwyższy sam go umacnia» (Ps. 87, 5) wytryskują prawdziwe źródła. „Prawdziwe źródła nigdy nie wysychają”, bo „w Tobie są wszystkie me źródła” (Ps. 87, 7), Maryjo.       
W pierwszej kolejności Matka Najświętsza kształtuje w Sobie Samej Mniszki Pallotynki, doprowadzając je na drodze konsekracji mniszej do współuczestnictwa w dziele Miłosierdzia Nieskończonego.                                
Matka Kościoła, której typami biblijnymi były w Izraelu: Rachel, Rebeka, Estera, Judyta i legendarna matka siedmiu braci machabejskich, wybiera klauzurę mniszek jako Serce i Łono, w którym spełniają się w Niej Samej wciąż nowe akty Miłosierdzia Matki. 
Szczytowe ontyczne bezpieczeństwo i owocność w Pełnej Łaski, zagwarantowana zamknięciem klauzury papieskiej są cechami tego macierzyńskiego Serca i Łona Kościoła. 
Ukryte w schronieniu Jej Miłosiernego Serca, zaproszone przez Ojca Przedwiecznego, by „mieszkać w domu jako matka, ciesząca się dziećmi” (Ps. 113,9) prosimy w intencji wszystkich zakonników, którzy byli, są i będą: „O Najmiłościwsza Panno Maryjo, Matko Miłosierdzia, Królowo Wszystkich Świętych, Nadziejo nasza, Orędowniczko nasza, oczy Twoje miłosierne zwróć na nasze zgromadzenie zakonne, które Twoje było od początku, wspieraj je, udoskonalaj i zachowaj w przyszłości. Niech się zawsze odznacza: ubóstwem, czystością, posłuszeństwem i duchem modlitwy. Racz je zachować od wszelkiego zła, a przede wszystkim od każdego choćby najmniejszego rozprzężenia. O Pośredniczko nasza, Ucieczko nasza, jedyna Nadziejo nasza. Racz nam to wszystko wyprosić u Syna Swego, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje na wieki wieków. Amen.”
                                                                                                                                                                                                                                                         
† Osculum pacis
                       




[1] Nr 37 Zaślubiny duchowe z Najświętszą Maryją Panną [Lumi – 20. T. I s. 195-196, rok 1832] w: św. Wincenty Pallotti „Pisma Pallottiego, dotyczące Jego duchowości” t. III, s. 155, (wyb. i oprac. Ks. Fr. Bogdan S.A.C., Poznań – Warszawa, Pallottinum 1987    
[2] „Miesiąc Maj. Rozważania dla osób zakonnych. Pisma. Nabożeństwo do Matki Bożej”, oprac. Ks. Józef Wróbel S.A.C., Ołtarzew 1956
[3] Hymn Św. Bonawentury”  w: „Miesiąc maj. Rozważania dla duchowieństwa.”, Ołtarzew  1956, oprac. Ks. Józef Wróbel S.A.C.