wtorek, 22 kwietnia 2014

 

 


KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:                                                                                                   
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU 
W DUCHU ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO 
AKTEM MIŁOSIERDZIA NIESKOŃCZONEGO    
[CZĘŚĆ DWUDZIESTA PIERWSZA]  

            Forma realizacji charyzmatu Kongregacji Mniszek Pallotynek:  adoracja Najświętszego Sakramentu jest aktem Miłosierdzia Nieskończonego             
            Św. Wincenty Pallotti w „Dei SS. Ritiri delle Monache” lapidarnie i celnie określił sposób adoracji Sanctissimum, nadając w tym określeniu aktowi adoracji rysy aktu: trynitarnego, wzajemnego, seraficznego, ciągłego, powszechnego: ukierunkowanego na budowę  Zjednoczenia. Zgodnie z normą, zawartą w  „Dei SS. Ritiri delle Monache”: „Instytut Mniszek Pobożnego Zjednoczenia ma głównie na celu Wieczystą Adorację Boskiego Serca Jezusa, aby stamtąd otrzymywać płomienie, które rozpalą Miłość Nieskończoną, które rozproszą się na cały świat.”                 
             To w wymiarze całej eklezjologii eucharystycznej - synteza adoracji całego Kościoła powszechnego. Są tu bowiem nici: terezjańska, seraficka - a ściślej: klariańska, a nawet salezjańska, kamedulska i kartuzjańska. Adoracja z ducha Pallottiego zbiera te typy adoracji w jedno, jako jeden akt Zjednoczenia: adoracja w duchu pallotyńskim – dokonuje przeistaczającej i właściwie, co do skutku: jednoczącej wymiany dóbr duchowych i zasług na zasadzie wzajemności (sul base di reciprocità).
               Co robić? Jak adorować Pana w Sanctissimum? Św. Wincenty Pallotti tak bardzo prosto, przystępnie dla wszystkich mówi o tym niezwykle trudnym zadaniu: „aby stamtąd otrzymywać płomienie” i „nosić habit jak serafini”. Poruszamy się tu w sferze rzeczywistości ściśle duchowych. My właśnie, mamy przez tę rzeczywistość przechodzić i realizować. Jesteśmy wezwani. Można zaniedbać, a nawet zaniedbać na zawsze przez odrzucenie; można w sobie samym podeptać Nieskończoność Boga - przez zaniechanie adoracji Najświętszego Sakramentu. Ale jak przechodzić? Przechodzić można tylko paschalnie. To Przejście niezwykle trudne. Działa tu potężnie cała, olbrzymia, niepojęta, nieskończona dynamika Ducha Świętego, realizuje się Istotowy Ruch Boga, Ruch w Nieskończoności, objawia Wszechpotęga Chwały Boga w Pełni Jego Majestatu i tu Bóg Sam wykonuje Boskie Akty Miłosierdzia, wśród których nie najmniejsze miejsce zajmują Kapłańskie Akty Władzy Chrystusa Zmartwychwstałego. Są to akty władzy Utajonego w Hostii Św. Najwyższego Kapłana, Króla Królów i Pana Panujących. Tu spełnia się Ojcostwo Ojca Przedwiecznego. Tu po rzeczywistym przekroczeniu progu wejścia do Namiotu Spotkania w zupełnej trzeźwości rozumu, pamięci i woli, uwalniane są Łaski Paschalne, co do skutków przeobrażające, które są Słowem substancjalnym.  

 


To czyny Boga, Akty Miłosierdzia Nieskończonego. Gdyby były to Akty Sprawiedliwości, zostalibyśmy w tym stanie: spopieleni i zmiażdżeni. To objaw Miłosierdzia Boga Samego, przejaw Miłosierdzia Nieskończonego sam w sobie, że jesteśmy w tym Przejściu podtrzymani.  Adoracja jest fundamentalnie aktem trynitarnym. 

      
Jeśli my mamy, jeśli my jesteśmy wezwani, aby tę rzeczywistość przechodzić - trzeba postawić natychmiast pytanie: jak?! Jak to w ogóle jest możliwe?! Jak to jest możliwe, aby stało się to, że „Żyje Bóg, w Obliczności którego, stoję”(1 Krl. 17,1)? Jakże wobec Samego Logosu stoję (Ap. J. 1, 10 n) ? Jak to możliwe, że „przed niewinną Twoją Męką Panie, stoję”? (J. 19, 25 n). A przecież to Bóg Sam w adoracji domaga się spełnienia Swej Miłości Nieskończonej! Bóg Sam adoracji chce, jako ofiarowanego Ludowi Bożemu nieskończonego przedłużenia Eucharystii [oratio continua]. Adoracja Pana w Sanctissimum wypływa w najwyższym stopniu z ducha Bożych pragnień – które Pallotti podnosił wzwyż i pragnął, byśmy ich niejako przez wiarę dotykali. Pragnął, byśmy ich smakowali, gdy modlił się i radził bratu Jakubowi z Camaldoli: „Módlmy się, byśmy mogli osiągnąć ducha Bożych pragnień”[1],  bo Bóg - jak powiada następnie do św. s. M. Faustyny Kowalskiej od Najświętszego Sakramentu /s. M. Faustyny ZMBM/ - adoracji w osobie ludzkiej pragnie: „palą Mnie płomienie Miłosierdzia, które pragnę wylewać na ludzkość całą”                                                          
Mniszki Pallotynki nie tylko teraz są zanurzone stale, pozostają wewnątrz tej rzeczywistości jaką jest klauzura adoracji, lecz mniszki nadto są stale i na zawsze w klauzurze właściwej Kongregacji Mniszek Pallotynek, aby rzeczywiście mogły akt adoracji jako Akt Miłosierdzia realizować w każdym nieskończonym akcie przez nieskończone nieskończoności wieczności. To jest Wieczysta Adoracja. Tu w ciągłym akcie adoracji Boga Miłosierdzia Nieskończonego – jak podkreśla w swej eklezjologii Ojciec Św. Franciszek – „Kościół staje się”. Tu jest obecny, żywy tu, w tym punkcie.

















Adoratorzy są pogrążeni w tym akcie jak: Patriarcha Mojżesz, Patriarcha Abraham, Prorok Eliasz z Tiszbe,  św. Weronika Giuliani, bł. Salomea, Św. Kinga,  św. Joanna d’Arc,  bł. Władysław z Gielniowa, św. Jan od Krzyża, św. Teresa od Jezusa, św. Teresa Benedykta od Krzyża, św. Teresa z Los Andes, św. Gemma Galgani, sł. Boża Maria od Krzyża (Ludwika) Morawska, sł. Boża Maria od Najświętszego Serca Pana Jezusa (Walentyna) Łempicka - jak dziś: Święty Jan Paweł II. A stajemy w tym miejscu teologicznym jako ludzie realizujący konsekrację wolnych wioślarzy. I wreszcie mówmy po polsku – ale z włoską odwagą werbalizacji Słowa: człowiek staje się w tym akcie, istotowo spłomieniony Ogniem Ducha Świętego w całej swojej naturze, która doznaje przeobrażenia z ludzkiej, w boską. Wyraża to rozbrzmiewający tu, w tym miejscu mniszy akt chórowy: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi! Amen.”.



Mnich w tym miejscu teologicznym, jakim jest Wieczernik; tu, w tym miejscu wybranym na klasztor, nieustannie staje się narzędziem nieskończonej epiklezy w wymiarze nieskończonym, wiecznym. Taki jest skutek realizacji charyzmatu obecnych akurat tutaj, Mniszek Pallotynek. 



Ecco Serafini! – mówi o Mniszkach Pallotynkach św. Wincenty Pallotti. Święty Założyciel  jednoznacznie wskazuje na rzeczywistość, którą opisuje hebrajski rzeczownik: שרף (saraf) zwykle łączony jest z czasownikiem להישרף (lehisaref) oznaczający: spalać się, płonąć. Wskazuje to na związek tych istot z ogniem; sugerowano, że powstały z bezdymnego ognia. Serafy nie pełniły funkcji posłańców Bożych, czyli aniołów. W tradycji chrześcijańskiej są pierwszym chórem anielskim, w hierarchii dziewięciu chórów anielskich: Serafinów, Cherubinów, Tronów, Mocy, Władz, Panowań, Zwierzchności, Archaniołów i Aniołów Stróżów. Św. Wincenty Pallotti poświęca Im kolejne rozważania w dziełku: „Bóg Miłość Nieskończona”.   
Prorok Izajasz miał wizję w 740 r. przed Chrystusem. Ujrzał w Świątyni Jerozolimskiej Tron Boga. Serafini w pokornej postawie, zasłaniając swą twarz, zwróceni ku sobie, adorowali Boga wołając: „Święty, Święty, Święty Pan Jahwe Zastępów! Ziemia cała pełna jest chwały Jego”. Serafini stoją najbliżej Boga. Te Pałające Miłością Boga duchy anielskie nieustannie wysławiają Go trzykrotnym powtórzeniem Słowa: Święty. Liczba trzy (3) oznacza w Biblii pewną doskonałość, tu:  sumę wszystkich doskonałości Boga i nieskończoną pełnię Jego Świętości. Oznacza to ŚWIĘTOŚĆ NIESKOŃCZONĄ.    
Trishagion, czyli trzykrotne powtórzenie Słowa Święty: powtarzają  także Aniołowie   w Apokalipsie św. Jana Apostoła (Ap. 4,8). Serafini uwielbiają Boga, podziwiają Jego Świętość, są świadkami: Ich misję stanowi oddawanie wzniosłej Ofiary Chwały: oto Te duchy są najbliżej Boga, otworzyły się i przyjęły Jego Świętość, zgodnie z wyznaczoną Im miarą łaski. Oznajmiają, że cała ziemia jest pełna Chwały Bożej, zwracają nasze serca do głoszenia Chwały Boga Żywego, mówiąc językiem Pallottiego: na Nieskończoną Chwałę Bożą.  


Oto adorujący Boga Serafini, nauczyciele ciągłego oddawania się Bogu i wypełniania Jego Świętej i Nienaruszalnej Woli; nauczyciele adoracji i wysławiania Go; duchy niebieskie, które wprowadzają nas na drogę poznania trynitarnego. Wpatrują się w Trójjedynego  w zachwycie adoracji.    
Rzeczywistość adoracji Najświętszego Sakramentu w duchu św. Wincentego Pallottiego to najprościej mówiąc: czyn z wiary, który zwyczajnie, po kapucyńsku określa  o. Gabriel Bartoszewski OFMCap.: „bo w życiu zakonnym trzeba się spalać”. Rzeczywistość walki w Przechodzeniu paschalnym domaga się dusz stalowych  niczym św. M. Teresa z Los Andes OCD, szczelnych przez dziewictwo w wykonywaniu kultu Bożego; dziewictwo stanowi rękojmię czystości kultu Bożego; takich których wyposażenie jest zarówno dziewicze, jak i macierzyńskie.            


Zaskakujące, czy wręcz szokujące jest to, co objawia bytem nasz Św. Założyciel: Bóg posługuje się z największym upodobaniem wyłącznie ludźmi małymi, więcej: jak najmniejszymi i jak najsłabszymi, a nawet najsłabszymi z najsłabszych. Bóg manifestuje Swoje Bóstwo i Chwałę Nieskończoną, gdy spotyka największą słabość i największą nędzę, lecz zwracającą się do Niego z ufnością dziecka. Tam, gdzie jest słabość /debolezza/ złączona z dziecięctwem /l’infanzia spirituale/, tam triumfuje Bóg Sam. 
Król Miłosierdzia potrzebuje dusz oddanych przez: posłuszeństwo, pokorę i dziecięctwo; dusz małych, które z radością Sam przyobleka w Bóstwo Boga Samego i płaszcz Swojej Najświętszej Matki.                                            
                               
† Osculum pacis
                       



[1] List 223 i 279


sobota, 5 kwietnia 2014

 



 

KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:

 

WIELKI POST A PRAKTYKA

ADORACJI NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU     

ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO

(CZĘŚĆ DWUDZIESTA) 

 

           Zasadniczymi formami realizacji charyzmatu Kongregacji Mniszek Pallotynek, jak wcześniej powiedziano,  są:      

           1/ adoracja Najświętszego Sakramentu;

           2/ prowadzenie rekolekcji świętych.

            Św. Wincenty Pallotti w „Dei SS. Ritiri delle monache” wskazuje jednoznacznie na te dwie formy. W polu widzenia naszej Wspólnoty Mniszek Pallotynek w organizacji pozostaje,  pochodzący od Świętego Założyciela unikalny i pod wieloma względami specyficzny sposób adoracji Sanctissimum, który określił On w tym dokumencie. Wskazuje On jasno na potrzebę własnego, pallotyńskiego Tronu Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. 

            Zasadnicze jest przypomnienie tego, co Założyciel we własnym kapłaństwie praktykował      i głosił: „Starajmy się zatem szerzyć po całym świecie i – jeśliby to było możliwe – na nieskończone sposoby mnożone przez nieskończoność, niewymowne i wielkie Nabożeństwo Wieczystej Adoracji; miejmy też to przeświadczenie, że jeśli wierni z tego skorzystają, będzie wnet można dostrzec niemałą odnowę obyczajów i będzie widoczny rozkwit ducha żarliwości pierwszych chrześcijan, który obecnie prawie że wygasł również w naszej Italii.                   

            Odwagi zatem! Starajmy się szerzyć to niewymowne Nabożeństwo jak najśmielej i z jak największą pokorą. Pracujmy! Pracujmy. I miejmy wciąż na uwadze to, co powiedział Pan nasz Jezus Chrystus: «Ogień przyszedłem rzucić  na ziemię, a czegoż chcę, jeno aby zapłonął ?» (Łk. 21, 49).”[1]

            Wchodząc w głąb refleksji św. Wincentego na temat adoracji eucharystycznej - odnajdujemy niewielką pagellę [2], którą stanowi zaledwie kilka mistycznych kresek Założyciela. Kresek niezakończonego szkicu, który Założyciel pozostawił w formie pisemnej, niemal bez rozwinięcia, choć zapewne z istotniejszego powodu tj. w celu głębokiego przemodlenia wzmiankowanych spraw.

 

 


            W szkicu tym Pallotti zaleca wieczystym adoratorom i adoratorkom między innymi – per puncta kwestie: 1. problem praktyk do wykonywania w czasie (godzinnej) adoracji; 2. przemedytowanie zbożnych celów wieczystej adoracji - analogicznie do podstawowego określenia tych celów, podanego przez Chrystusa Pana św. Małgorzacie Marii Alacoque; 3. rzeczywiste budowanie Zjednoczenia w akcie kultu Bożego tj. adoracji eucharystycznej przez wzajemne przekazywanie sobie wszystkich dobrych zasług pomiędzy członkami; 4. wskazanie na zwrot adoracji eucharystycznej jako aktu kultu Bożego, skierowanego do Ojca, by wielbić Ojca w duchu  i w prawdzie (J. 4, 23). Zaleca wyraźnie: „dodać wyjaśnienie zmierzające do skłonienia wszystkich, by adorację praktykowali na pewno i jak się należy”, a więc: nie ignorować, nie pomijać, dbać o rzetelność aktu kultu Bożego w istocie i w formie praktyki; 5. notować pory adoracji Najświętszego Sakramentu przez odpowiednie wpisy.     

Żeby rozumieć, co oznacza konkretny sens pierwszego punktu, trzeba wiedzieć czym jest Wielki Post Pallottiego. To nie miękki Wielki Post, który przeżywamy w Polsce początku XXI wieku. To po pierwsze: włoska Quaresima, a po wtóre: Quaresima,  która w ascezie zakonów i duchowieństwa dziewiętnastowiecznej Italii znaczyła to, co dziś byłoby społecznie nie do wyrażenia słowami. Ktoś, kto wysiliłby się na ten wyczyn, wbrew wszystkiemu i wszystkim -  podobny byłby do głupca, który zamiast ukrywać - na oczach wszystkich nawóz wystawił przed dom. Lecz proszę prowadzić uprawę bez nawozu albo bez środków ochrony roślin! Głupcem jest dopiero ten, kto by środków tych zaniechał, wbrew pełnej świadomości jałowości podłoża i plennej obecności w środowisku: np. przędziorka i meszek. Taki nie zobaczy kwiatów, a o owocach powinien zapomnieć. 

Pallotti, co do pierwszego punktu pagelli, wskazuje na zastosowanie w adoracji Najświętszego Sakramentu istotnych środków pokutnych, tj., modlitw, postów, umartwień, z  upodobaniem używa narzędzi pokutnych. 

Z Reguły Fundamentalnej Pallottiego (33 punkty) o duchu Ofiary wynika pallotyńska racja bytu tj. życie w duchu Ofiary i stałe nastawienie na praktykowanie życia w prawdziwym duchu Ofiary; naśladowanie Chrystusa przez umartwianie ciała; upodobanie sobie w życiu niewygody i korzystanie roztropne ze wszystkiego również z umartwienia w swym ciele. Ta wewnętrzność Ofiary adoracyjnej jest cechą własną adoracji pallotyńskiej. Opiera się na współczuciu z Panem.

 

 

Tę istotę adoracji przez współcierpienie z Chrystusem Panem Ukrzyżowanym, Panem w kenozie i Panem w Agonii zaznaczył Św. Założyciel jako wzorzec. Ta wewnętrzność stanowi budulec modlitwy i Zjednoczenia. Dziś miejscowo podnoszą się co do tego głosy przeciwne: „to XXI wiek, obowiązują soborowe zasady przystosowanej odnowy życia zakonnego, istnieje  personalizm!”. Bogu dzięki za to, że ks. dr Sławomir Oder z prostą rzetelnością ujawnił fakt, który oburzył niektórych obrońców tzw. personalizmu, że bł. Ojciec Święty Jan Paweł II systematycznie stosował … dyscyplinę. Oto czołowy personalista przełomu obu tysiącleci: bł. Jan Paweł II nie odrzucił tego, co i św. Wincenty Pallotti z upodobaniem praktykował, i co czyniła m.in. św. Małgorzata Maria Alacoque (i to nawet przed wstąpieniem do Paray-le-Monial).  Zadbajmy więc o rzetelną znajomość istoty personalizmu chrześcijańskiego [3] i czystość świadomości.

Zmierzanie do Boga Miłości Nieskończonej, zmierzanie wprost i bardziej z bliska, odbywa się właśnie przez przyjęcie tego, czego chce nie ciało, lecz Bóg, żeby za każdym razem głębiej i prawdziwiej  powtarzać: wierzę, wierzę, wierzę. Nie ze względu na co innego, ale z powodu konieczności  niszczenia grzechu, zwłaszcza wobec świadomości głębokich ran, które przeżynają Ciało Samego Kościoła Świętego, Oblubienicy Chrystusa, która jako pierwsza powinna stawać bez skazy czy zmarszczki. Istnienie ran jest wołaniem o pokutę, o pokutę stałą, pokutę habitualną,  która ratuje byty na wieczność. Prawda jest jak mistyczna oliwa, potrzebna na rany. Pokuty potrzeba światu do potęgi n-tej. Nic innego w wymiarze nieskończonym nie opłaci się i nie jest warte żadnych starań.  

Święty Założyciel stawia mniszkom o duchu pallotyńskim nie wzorzec męski, (bo jako ojciec duchowy nie będzie poddawał córek niedozwolonej maskulinizacji), ale poddaje nam jako mistrzynię ascezy i formatorkę wewnętrzną słynną z pokuty Klaryskę z Urbino: Św. Kamillę Baptystę da Varano, Klaryskę z krwi i kości.

 


 Tę, która od Św. Matki Klary nauczyła się i z kolei uczy nas, co oznacza: „kruszyć alabaster swojego ciała”.  Cóż znaczy tak po prostu stłuc alabastrowy flakonik? Czy w gruncie rzeczy nie o to chodzi, żeby rozlał się nard? Prawdziwy nard. Nard dla Pana. Czy nie jest to odpowiedź na Jego pierwotne wołanie, na jedno, jedyne zawarte w samym akcie stwórczym vocatio: Chcę uczynić Cię czystą kadzielnicą - phiala adoramenti in conspectu Sacramenti, Crucifixo Condolens         

        

Osculum pacis

                       


 


[1] List do św. Kaspra del Bufalo z dn. 26 maja 1818 r. w: „Świętość w służbie apostolstwa. Wybór pism.” Ks. Fr. Amoroso S.A.C. w przekł. Ks. Franciszka Bogdana S.A.C., s. 9

[2] Św. Wincenty Pallotti „Wybór pism”, t. IV, poz. 160 , s. 311

[3] Wincenty Granat „Personalizm chrześcijański - teologia osoby ludzkiej”, Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1965