KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:
WIELKI POST A PRAKTYKA
ADORACJI NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO
(CZĘŚĆ DWUDZIESTA)
Zasadniczymi formami realizacji charyzmatu Kongregacji Mniszek Pallotynek, jak wcześniej powiedziano, są:
1/ adoracja Najświętszego Sakramentu;
2/ prowadzenie rekolekcji świętych.
Św. Wincenty Pallotti w „Dei SS. Ritiri delle monache” wskazuje jednoznacznie na te dwie formy. W polu widzenia naszej Wspólnoty Mniszek Pallotynek w organizacji pozostaje, pochodzący od Świętego Założyciela unikalny i pod wieloma względami specyficzny sposób adoracji Sanctissimum, który określił On w tym dokumencie. Wskazuje On jasno na potrzebę własnego, pallotyńskiego Tronu Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu.
Zasadnicze jest przypomnienie tego, co Założyciel we własnym kapłaństwie praktykował i głosił: „Starajmy się zatem szerzyć po całym świecie i – jeśliby to było możliwe – na nieskończone sposoby mnożone przez nieskończoność, niewymowne i wielkie Nabożeństwo Wieczystej Adoracji; miejmy też to przeświadczenie, że jeśli wierni z tego skorzystają, będzie wnet można dostrzec niemałą odnowę obyczajów i będzie widoczny rozkwit ducha żarliwości pierwszych chrześcijan, który obecnie prawie że wygasł również w naszej Italii.
Odwagi zatem! Starajmy się szerzyć to niewymowne Nabożeństwo jak najśmielej i z jak największą pokorą. Pracujmy! Pracujmy. I miejmy wciąż na uwadze to, co powiedział Pan nasz Jezus Chrystus: «Ogień przyszedłem rzucić na ziemię, a czegoż chcę, jeno aby zapłonął ?» (Łk. 21, 49).”
Wchodząc w głąb refleksji św. Wincentego na temat adoracji eucharystycznej - odnajdujemy niewielką pagellę , którą stanowi zaledwie kilka mistycznych kresek Założyciela. Kresek niezakończonego szkicu, który Założyciel pozostawił w formie pisemnej, niemal bez rozwinięcia, choć zapewne z istotniejszego powodu tj. w celu głębokiego przemodlenia wzmiankowanych spraw.

W szkicu tym Pallotti zaleca wieczystym adoratorom i adoratorkom między innymi – per puncta kwestie: 1. problem praktyk do wykonywania w czasie (godzinnej) adoracji; 2. przemedytowanie zbożnych celów wieczystej adoracji - analogicznie do podstawowego określenia tych celów, podanego przez Chrystusa Pana św. Małgorzacie Marii Alacoque; 3. rzeczywiste budowanie Zjednoczenia w akcie kultu Bożego tj. adoracji eucharystycznej przez wzajemne przekazywanie sobie wszystkich dobrych zasług pomiędzy członkami; 4. wskazanie na zwrot adoracji eucharystycznej jako aktu kultu Bożego, skierowanego do Ojca, by wielbić Ojca w duchu i w prawdzie (J. 4, 23). Zaleca wyraźnie: „dodać wyjaśnienie zmierzające do skłonienia wszystkich, by adorację praktykowali na pewno i jak się należy”, a więc: nie ignorować, nie pomijać, dbać o rzetelność aktu kultu Bożego w istocie i w formie praktyki; 5. notować pory adoracji Najświętszego Sakramentu przez odpowiednie wpisy.
Żeby rozumieć, co oznacza konkretny sens pierwszego punktu, trzeba wiedzieć czym jest Wielki Post Pallottiego. To nie miękki Wielki Post, który przeżywamy w Polsce początku XXI wieku. To po pierwsze: włoska Quaresima, a po wtóre: Quaresima, która w ascezie zakonów i duchowieństwa dziewiętnastowiecznej Italii znaczyła to, co dziś byłoby społecznie nie do wyrażenia słowami. Ktoś, kto wysiliłby się na ten wyczyn, wbrew wszystkiemu i wszystkim - podobny byłby do głupca, który zamiast ukrywać - na oczach wszystkich nawóz wystawił przed dom. Lecz proszę prowadzić uprawę bez nawozu albo bez środków ochrony roślin! Głupcem jest dopiero ten, kto by środków tych zaniechał, wbrew pełnej świadomości jałowości podłoża i plennej obecności w środowisku: np. przędziorka i meszek. Taki nie zobaczy kwiatów, a o owocach powinien zapomnieć.
Pallotti, co do pierwszego punktu pagelli, wskazuje na zastosowanie w adoracji Najświętszego Sakramentu istotnych środków pokutnych, tj., modlitw, postów, umartwień, z upodobaniem używa narzędzi pokutnych.
Z Reguły Fundamentalnej Pallottiego (33 punkty) o duchu Ofiary wynika pallotyńska racja bytu tj. życie w duchu Ofiary i stałe nastawienie na praktykowanie życia w prawdziwym duchu Ofiary; naśladowanie Chrystusa przez umartwianie ciała; upodobanie sobie w życiu niewygody i korzystanie roztropne ze wszystkiego również z umartwienia w swym ciele. Ta wewnętrzność Ofiary adoracyjnej jest cechą własną adoracji pallotyńskiej. Opiera się na współczuciu z Panem.

Tę istotę adoracji przez współcierpienie z Chrystusem Panem Ukrzyżowanym, Panem w kenozie i Panem w Agonii zaznaczył Św. Założyciel jako wzorzec. Ta wewnętrzność stanowi budulec modlitwy i Zjednoczenia. Dziś miejscowo podnoszą się co do tego głosy przeciwne: „to XXI wiek, obowiązują soborowe zasady przystosowanej odnowy życia zakonnego, istnieje personalizm!”. Bogu dzięki za to, że ks. dr Sławomir Oder z prostą rzetelnością ujawnił fakt, który oburzył niektórych obrońców tzw. personalizmu, że bł. Ojciec Święty Jan Paweł II systematycznie stosował … dyscyplinę. Oto czołowy personalista przełomu obu tysiącleci: bł. Jan Paweł II nie odrzucił tego, co i św. Wincenty Pallotti z upodobaniem praktykował, i co czyniła m.in. św. Małgorzata Maria Alacoque (i to nawet przed wstąpieniem do Paray-le-Monial). Zadbajmy więc o rzetelną znajomość istoty personalizmu chrześcijańskiego i czystość świadomości.
Zmierzanie do Boga Miłości Nieskończonej, zmierzanie wprost i bardziej z bliska, odbywa się właśnie przez przyjęcie tego, czego chce nie ciało, lecz Bóg, żeby za każdym razem głębiej i prawdziwiej powtarzać: wierzę, wierzę, wierzę. Nie ze względu na co innego, ale z powodu konieczności niszczenia grzechu, zwłaszcza wobec świadomości głębokich ran, które przeżynają Ciało Samego Kościoła Świętego, Oblubienicy Chrystusa, która jako pierwsza powinna stawać bez skazy czy zmarszczki. Istnienie ran jest wołaniem o pokutę, o pokutę stałą, pokutę habitualną, która ratuje byty na wieczność. Prawda jest jak mistyczna oliwa, potrzebna na rany. Pokuty potrzeba światu do potęgi n-tej. Nic innego w wymiarze nieskończonym nie opłaci się i nie jest warte żadnych starań.
Święty Założyciel stawia mniszkom o duchu pallotyńskim nie wzorzec męski, (bo jako ojciec duchowy nie będzie poddawał córek niedozwolonej maskulinizacji), ale poddaje nam jako mistrzynię ascezy i formatorkę wewnętrzną słynną z pokuty Klaryskę z Urbino: Św. Kamillę Baptystę da Varano, Klaryskę z krwi i kości.

Tę, która od Św. Matki Klary nauczyła się i z kolei uczy nas, co oznacza: „kruszyć alabaster swojego ciała”. Cóż znaczy tak po prostu stłuc alabastrowy flakonik? Czy w gruncie rzeczy nie o to chodzi, żeby rozlał się nard? Prawdziwy nard. Nard dla Pana. Czy nie jest to odpowiedź na Jego pierwotne wołanie, na jedno, jedyne zawarte w samym akcie stwórczym vocatio: Chcę uczynić Cię czystą kadzielnicą - phiala adoramenti in conspectu Sacramenti, Crucifixo Condolens.
† Osculum pacis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.