środa, 1 października 2014







DLACZEGO MNICH?
[CZĘŚĆ SZÓSTA]
           
Kiedy zostawia się najbliższym kartkę z instrukcją – wiadomo, komu ta kartka ma pomóc. Nie ma na niej nic zbędnego. Tylko tyle, ile trzeba. Ten, do kogo jest pisana – zrozumie. Ta cecha stylistyki i retoryki to lapidarność stylu. Św. Wincenty Pallotti, rzymianin  i kapłan rzymski miał ją we krwi.  
Rozumieć człowieka i Jego dzieło to znaczy: czytać Jego zapisy w taki sposób, w jaki On chciałby, żeby zostały zrozumiane. Ważny jest jedynie osobisty zamysł tego, kto pozostawił dokument. I odwrotnie: nie mają żadnego znaczenia inne zapatrywania komentatorów,  które nie pokrywają się z pierwotną ideą samego autora.        
Dokument „Dei SS. Ritiri delle Monache” jest fragmentem „Opere Complete”, który Św. Założyciel napisał w 1839 r. w Camaldoli i skreślił w ten właśnie: lapidarny sposób. Jest niezmiernie krótki. Mimo to zawiera nie jedną, ale wiele płaszczyzn tematycznych. Analizowany dokument jest między innymi praregułą, tworzącej się Kongregacji Mniszek Pallotynek, która określa główne filary konstrukcyjne Jej struktury. Powstający klauzurowy instytut życia konsekrowanego, stanowić będą Mniszki Pallotynki jako zakonnice klauzurowe o duchu pallotyńskim, wieczyste adoratorki Najświętszego Sakramentu, powołane do prowadzenia życia zakonnego w warunkach klauzury papieskiej. Klauzura papieska służy realizacji życia ściśle kontemplacyjnego mniszek i wyłącza prowadzenie dzieł, które realizują inne instytuty życia konsekrowanego – instytuty życia apostolskiego. Prareguła nie jest ani regułą finalnie dopracowaną ani „podręcznikiem Konstytucji”. [1] Prareguła jest definicyjnie: typem macierzy normatywnej (systemowej, czyli odnoszącej się do konkretnego systemu praw), która jest polem potencjalnego powstawania wielu specyficznych, to znaczy zindywidualizowanych, odrębnych i różnorodnych Reguł autonomicznych instytutów życia konsekrowanego. Skutek jest ten, że na podstawie prareguły powstawać mogą liczne reguły, a na ich podstawie mogą prowadzić życie regularne odrębne instytuty zakonne. Bóg Sam kształtuje życie regularne poszczególnych instytutów zakonnych.     
 Ale zarazem dokument ten odnosi się do szeregu innych podmiotów, w tym: zarówno do osób fizycznych [2], jak i do osób prawnych, to jest m.in. do instytutów życia konsekrowanego.
Jak widać lapidarna stylistyka bynajmniej nie przeciwstawia się wielowarstwowości  i bogactwu komentowanego tekstu, która prowadzi do wielości zastosowań praktycznych tej zwięzłej pracy Świętego Założyciela.
Sens tego dokumentu jest zrozumiały pod warunkiem otrzymania od Pana Boga uprzedzającej łaski: czystego daru pojmowania istotnego sensu. 
Pallotti jako Orędownik i Założyciel odsłania ten duchowy sens prareguły - nie tyle w samym analizowanym tekście, i nie tyle nawet w tekstach, powiązanych z praregułą (enumeratywnie w niej wskazanych) - co po prostu przez WSKAZANIE IDEAŁU OSOBISTEGO, który określiło życiowe, rdzenne przeżycie Zakonodawcy. 
Rdzenne przeżycie jest kluczem rozumienia prareguły i iskrą powołania w tym duchu realizowanego, a także iskrą świadomości pokrewieństwa tego powołania z ogniwami innych powołań, powiązanych w łańcuchu Zjednoczenia.
Święty Założyciel w Imię Miłości wręcz kategorycznie zmusza do porzucenia najczęściej używanej literalnej (czyli językowej) wykładni tego tekstu. Jasno wskazuje, że ta do niczego nie doprowadzi. Jak uczy św. Paweł Apostoł: „Litera zabija, a duch ożywia” (2 Kor. 3, 6). Św. Założyciel Wincenty Pallotti tak samo jak Apostoł Narodów: św. Paweł z Tarsu – w Imię Miłości - przeciwstawia się literze norm, która zabija, a zwraca się do ducha (Ez. 37,9), bo jedynie duch daje życie. 
DUCH KONTEMPLACJI PALLOTTIEGO jest rdzeniem życia wewnętrznego Założyciela i tego fenomenu, dotyczy ten dokument i komentarz. Ten duch kontemplacji Św. Założyciela zwraca się ku duchowi osób, które rozmyślają nad tą częścią „Opere Complete”. Rozmyślanie polega na podejmowaniu aktu modlitwy wewnętrznej, nie zaś jedynie na światowym, nie zorientowanym ku Bogu, studium treści, zawartych w dokumencie. Św. Wincenty Pallotti konsekwentnie zaprasza do zdecydowanego przekroczenia rubikonu rzekomej poprawności interpretacyjnej… i to w całej prostocie Miłości. Prawdziwa prostota miłości poraża szatana i jest czymś zupełnie nieznośnym dla mądrości ziemskiej, zmysłowej, szatańskiej (Jk. 3,15). 
Rzeczywiste POZNANIE (1 Kor. 13, 10;12) nie dokonuje się gdzie indziej, jak tylko  W MIŁOŚCI. Żeby poznawać Boga i wszystko, co jest w Bogu stworzone, trzeba BYĆ W SFERZE CZYSTEJ MIŁOŚCI. POZNANIE JEST CZYSTYM DAREM MIŁOŚCI. Miłość JEST NAJWIĘKSZA (1 Kor. 13, 13 in fine), WSZYSTKO PRZETRZYMA (1 Kor. 13, 7), JEST WOLNA OD GRZECHU (1 Kor. 13, 4). JEJ JEDYNĄ NORMĄ JEST: KOCHAĆ. Miłość zajęta jest kochaniem, w którym i przez które otrzymuje się poznanie; a nawet przechodzi poza jego granice, kiedy umiłowana [3] sama nic z siebie nie czyniąc, otrzymuje od Umiłowanego więcej i wszystko - trwanie „w stanie wyższym nad wszelkie poznanie” [4]. POZNANIE NIE JEST SZCZYTEM, DO KTÓREGO POWOŁANY JEST CZŁOWEK, NA MOCY AKTU STWÓRCZEGO. Szczytem człowieka jest BÓG SAM. ISTNIEJE W BOGU STAN WYŻSZY NAD WSZELKIE POZNANIE. Warto o tym pamiętać, kiedy człowiek decyduje się poznawać i kiedy ze wszystkich stron zapraszany jest, aby przekraczać granice dotychczasowego poznania. Warto o tym pamiętać tym bardziej wtedy, kiedy człowiek podejmuje się pracy wewnętrznej i świadomie rezygnuje z pewnych aktów poznawczych: wzrokowych, słuchowych, intelektualnych itd.. Asceza chrześcijańska nie prowadzi do utraty siebie, lecz do odzyskania siebie w Bogu. Bóg zbawia. Nie oddaje się Bogu czegokolwiek z dóbr ziemskich, by nie miało się otrzymać stokroć więcej (Łk. 18, 28-30). Propozycja świata jest zakłamana, choć ukryta pod kosztowną i bardzo dobrze zaprojektowaną medialną woalką. Jednak ta propozycja staje w poprzek OBIETNICY BOŻEJ, KTÓRA SPEŁNIA SIĘ W ZBAWIENIU. Świat życzy: spełnienia, ale… wskazuje kierunek odwrotny od Celu Człowieka. Odwraca strzałki drogowskazów. Propozycja świata ma na celu udaremnić prawdziwe spełnienie człowieka, które dokonuje się tylko w warunkach zachowania przyjaźni z Bogiem. Za dobry rygiel drzwi staje powiedzenie: Bez Boga ani do proga. Rygiel potrzebny, żeby nie zostać okradzionym z Życia albo wyprowadzonym w pole. Z drogi na oślep - nie ma już powrotu. 
Czy znamy sens PRZYMIERZA? Czy niesiemy w sercu życiowy przykład jakiegoś ludzkiego związku, opartego na Przymierzu? Związku, który daje pewną gwarancję trwałości. O jakim stopniu trwałości związku myślimy? Czyja wierność jest dla nas wiarygodną rękojmią wierności?                                          
OBIETNICA BOGA TRÓJJEDYNEGO SPEŁNIA SIĘ PRZEZ NIESKOŃCZONE NIESKOŃCZONOŚCI WIECZNOŚCI. BEZ KOŃCA. TO SPEŁNIENIE JEST ABSOLUTNIE DOSKONAŁE. WIARYGODNYM AUTORYTETEM JEST PAN BÓG. W CHWILI WYBORU – TYLKO SAM BÓG JEST DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM (J. 14, 6). Nikt z ludzi nie może dawać wiarygodnych gwarancji na Wieczność. Ludzkie propozycje trzeba dokładnie ważyć. Ważyć roztropnie, bez pośpiechu i w Pokoju; ważyć tak długo dopóki duch, który wypełnia wolną osobę - Sam nie wskaże właściwego wyboru. Jeżeli osobę przepełnia duch Boży – będzie to WYBÓR BOGA. Decyzje pochopne nie są wyborem Boga.                                                                     
Prawdziwa Miłość Ojca nigdy się nie kończy i jest udzielaniem najbardziej osobistego, ODOJCOWSKIEGO PRZEŻYCIA. 
WCZUCIE się w to Ojcowskie Przeżycie jest DROGĄ, która prowadzi do WSPÓŁCZUCIA, to z kolei do JEDNOŚCI ROZUMIENIA SENSU SŁOWA i ZJEDNOCZENIA WOLI WE WSPÓLNOCIE  MNISZEJ, której znamieniem autentyzmu i zwornikiem jest ZJEDNOCZENIE SIOSTRZANE. Takie, Zjednoczone w Miłości przeżywanie ślubu posłuszeństwa we Wspólnocie – prowadzi do RADOŚCI WSPÓLNOTY SIOSTRZANEJ. 
WCZUCIE odsłania SENSY SŁOWA. ŻYCIE MNISZKI POLEGA NA POSZUKIWANIU SENSÓW SŁOWA. MNISZKA ŻYJE DZIĘKI SŁOWU BOGA. WCZUCIE prowadzi do jądra słodyczy - do NAJBARDZIEJ WEWNĘTRZNEGO SENSU SŁOWA. Odtąd, dopiero odtąd zaczyna się NIESKOŃCZENIE ROZLEGŁA KRAINA RADOŚCI i tu ukryta jest RACJA, prowadzenia ŻYCIA WE WSPÓLNOCIE MNISZEJ. TU ROZKWITA KWIAT NIESKOŃCZONEJ RADOŚCI.                                 
Perspektywa przeżycia ojca kreśli Przeżycie Ojca Niebieskiego. Miłość otwiera dostęp. U źródła powołania mniszek klauzurowych leży WYBÓR BOGA, określony w akcie stwórczym. Aktem stwórczym Trójjedyny Bóg raz na zawsze postanowił powołanie każdej z nas do klauzury. Powołanie ludzkie jest jedno. Obdarza nim Pan Bóg w akcie stwórczym. Można je podjąć. Można też nie zrealizować. To jest tajemniczy Wybór Boga. Wylew Nieskończonego Miłosierdzia Boga Samego. Nie pojmiemy sensu tajemnicy. Stajemy ze czcią w obliczu Tajemnicy (Wj. 3, 5). Tajemnica pozostanie niepojęciem do czasu, aż Panu spodoba się ujawnić rzeczy zakryte (Łk. 8,17).                                                     
Dla Pallottiego czymś najbardziej fundamentalnym jest w tym momencie DZIĘKCZYNIENIE, które należy koniecznie, nieskończenie składać Ojcu Niebieskiemu za nieoceniony dar powołania (2 Tym. 1, 9).
                                                                                    
Naśladując Chrystusa i naśladując św. Wincentego Pallottiego – musimy szybko przebiec przez sensy „Dei SS. Ritiri delle Monache” – i zdecydowanie zedrzeć zasłonę: wierzchnią warstwę tekstu. 


         

KIM JEST TA, która delikatnie podejmuje zostawione ziarna? Nie jest taka sama, jak inne. Synogarlica tak inna od gołębi, po których nie można oczekiwać, że odlatując, nie zostawią po sobie porozrzucanych ziaren. Ona nigdy nie zatrzymuje się na tym, co brudne. Nie przyjmie pokarmu ze śmietniska, którym nie gardzą gołębie. Ich łapy rozpadają się, boleśnie poprzerastane naroślami, dowodami łapczywych pobytów na śmietniskach. Jej pióra lśnią. Kiedy wzbija się do lotu, pozostawia czysty powiew. To nieważne: czy rzymski plac Piazza Navona,  krakowskie Planty, czy Nowogrodzka w Warszawie. Kiedy miejskie gołębie wzbijają się do lotu, lepiej nie oddychać tym powietrzem. Śpiewu synogarlicy nie da się pomylić z gołębim. I dziwi tym, że wciąż wiernie przylatuje, w wybierane jakby świadomie miejsce. Skąd Ona to wie…?  

                              
KIM JEST TA…? Św. Założyciel Wincenty Pallotti opisuje własne przeżycie. Przeżycie ojca duchownego zawiera pragnienie najwyższego stopnia zjednoczenia z Trójjedynym Bogiem dla ukochanych córek: dusz nieśmiertelnych. Tego pragnie ojciec dla swojej córki. Taką więź ma ojciec z córką. Taka jest miłość ojca, zakorzeniona w Miłości Ojca. Ideałem ojca jest najwyższe uszczęśliwienie każdego dziecka, w sposób najbardziej odpowiedni dla wszystkich dzieci. Ojciec chce maksimum dla każdego dziecka i chce ostatecznego zwycięstwa wszystkich dzieci. Wolą Boga jest zbawienie wszystkich. Bóg nie zmusza do przyjęcia daru zbawienia. Człowieka stworzył wolnym. Bóg nigdy nie pozbawia ludzi wolności. Zależy Mu jednak na tym, żeby ludzie dokonywali daru z siebie, jako wolni. Niewolnik nie jest zdolny do wolnego daru. Niewolnik nie należy do siebie. Niewolnik jest własnością tego pana, który nim rządzi. Do całkowitego daru z siebie zdolny jest jedynie człowiek wolny. Pan Bóg jest miłośnikiem wolności człowieka, którą człowiekowi wolno zagospodarować tak, jak dyktuje mu jego własne serce. Wolność jest przymiotem zdrowej osobowości. Osoba wolna żyje bez lęku o siebie. Ma pewność, że spoczywa na niej kochające spojrzenie Wszechobecnego Ojca. Wolność daje osobie prawo do decydowania o sobie i prawo dysponowania sobą. Wolność daje osobie odwagę, żeby iść ku Temu, o którym wie, że ją kocha. Wielką próbą wolności jest w życiu dojrzałej osoby – wolnej od przeszkód kanonicznych – decyzja o wyborze życia w zakonie klauzurowym. Do podjęcia decyzji o wejściu na drogę realizacji tego szczególnego powołania – trzeba wielkiej miary wolności. Potrzeba też podstawowych cnót, które są konieczne, w życiu ludzkim w każdej jego formie. Życie zakonnicy klauzurowej buduje Sam Bóg na trzech filarach cnót teologalnych: wierze, nadziei i miłości. Aby panna mogła pozwolić na dalsze prace nad budową tych rzeźbionych kolumn, które wspierają Kościół Święty, nad ich wykończeniem i zdobieniem – trzeba posiadać wymierny zadatek cnót, które są starymi i nowymi owocami: wiary, nadziei i miłości, zachowanymi w ciągu nocy oczekiwania na przybycie Boskiego Oblubieńca. Dzięki temu zadatkowi cnót wolna Oblubienica jest zdolna PRZEKROCZYĆ PRÓG NADZIEI.                                                                  
Św. Wincenty Pallotti pozostawił Mniszkom Pallotynkom – tj. mniszkom klauzurowym o duchu pallotyńskim – dokument „Dei SS. Ritiri delle Monache” ­­- aby wskazać PRZEWODNICZKĘ DROGI i  MISTRZYNIĘ KONTEMPLACJI.           
KIM JEST TA? – której PASCHALNE PRZEJŚCIE olśniło św. Wincentego Pallottiego tak bardzo, że milknąc w zachwycie, przedstawia Ją jako formacyjny wzorzec Swym córkom Mniszkom Pallotynkom?                                          
KIM JEST TA? - której duch kontemplacji ukształtował itinerarium św. Wincentego Pallottiego?  
Na wstępie zechciejmy WZOREM ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO W POKORZE ZAMILKNĄĆ, żeby ofiarować Panu - w intencji nawrócenia grzeszników akt wewnętrznego umartwieniaakt umartwienia ciekawości… 
Za łaską Bożą - na to pytanie odpowiadać będziemy sukcesywnie, w następujących  w  dalszym ciągu obszernych częściach niniejszego opracowania.

† Osculum pacis
                                                                                                                                   





[1] Zob. przypis 2 in fine.
[2] Zgodnie z poglądem, zaprezentowanym przez Marię Battistinę Nori w przedmowie do „La Congregazione delle Suore dell’Apostolato Cattolico. Cenno Storico”,  s. 2 pod redakcją: M. Battistina Nori, Marietti 1980 – osobami fizycznymi, należącymi do kręgu adresatów tego dokumentu byli m.in.: Giacomo Salvati, Gioacchino Carmignani, Giuseppe Forti i Monsignor Valeriano Sebastiani oraz potencjalnie inne osoby mniej lub bardziej, oddane dziełu Pia Casa di Carità in Borgo S. Agata. Autorka prezentuje ponadto w tym miejscu pogląd, że dokument „Dei SS. Ritiri delle Monache” „nie jest podręcznikiem Konstytucji żadnego instytutu zakonnego”, lecz regulaminem, przeznaczonym dla wyżej wymienionych osób, zaangażowanych w dziele Pia Casa di Carità.       
[3] Każda nieśmiertelna dusza ludzka (łac. anima, hiszp. alma) nieśmiertelna cząstka bytu dana: i mężczyźnie, i  kobiecie.
[4] Św. Jan od Krzyża „Wszedłem w nieznane” (Entrême donde no supe), w: „Dzieła”, wydanie V, Wydawnictwo OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1995, ss. 92-93.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.