czwartek, 23 kwietnia 2015








STRÓŻE PORANKA


SENTINELLE DEL MATTINO

 

FUNKCJA BOGA


Dnia 19 sierpnia Roku Świętego 2000 na położonych pod Rzymem polach Tor Vergata rozległo się:
«Drodzy młodzi Przyjaciele! Widzę w Was Stróżów Poranka o świcie Trzeciego Tysiąclecia».
Zasadniczym kontekstem biblijnym tego papieskiego słowa są wersety od siedem (7) do dziesięć (10) rozdziału pięćdziesiątego drugiego (52) «Księgi Proroka Izajasza». Właśnie na to powołane w całości we «Wprowadzeniu» odesłanie, wyraźnie wskazał Jego Eminencja Stanisław Kardynał Dziwisz, Metropolita Krakowski.
Zechciejmy przez pewien dłuższy czas «czytać» to Słowo: Iz. 52, 7-10 
Czytać bardzo wolno. Bez napięcia. Spokojnie. Nie ma tu potrzeby dokładnego zapamiętywania, uczenia  się na pamięć, nie ma rygoru ani egzekutora uchybień, sankcji za nieuwagę, kary za brak rozumienia. Spróbujmy te wersety «Proroctwa Izajasza» czytać. Weźmy ołówek do ręki. Przepiszmy je tak, jak w «Księdze Biblii» stoją. Przepisywanie: litera po literze, werset po wersecie to praca mnisza. «Praca celi», którą mnich wykonuje ze względu na Pana. Bez pośpiechu. Zapis wersetów można znowu odczytać. Wiele razy czytać. Odejść. Wrócić do Obecności Boga. W Obecności Boga znowu czytać. Czytać tak wiele razy, w imię «spełniania się» w nas «samego czytania», które jest tym, co pochodzi z nas i skierowane jest od nas do Słowa i jest dla Słowa. Czytać, bo Słowo Wcielone tego oczekuje, pragnie, chce. Ono tego potrzebuje. Nie jest ważne, ile można teraz z tego zrozumieć. Na poznanie absolutne dana jest cała Wieczność (1 Kor. 13, 12 b). Ważne jest to, że Słowo na to czeka. Czeka na wiarę i pokorę człowieka, który w taki sposób czyta Słowo w imię Pana. Słowo Boże na taki akt żywego serca człowieka zawsze czeka. Słowo Boże przyszło na świat (J. 1, 1 n.) i przyjęło ludzkie Ciało z Najświętszej Panny, żeby pokazać ludziom, że Słowo Boga łaknie (Łk. 2, 1, 7; 12; 16). Ono łaknie. Jego Głód kontaktu z człowiekiem i Głód miłości ludzkiej jest ogromny. Słowo Wcielone od ludzi tego, co jest wzajemnością w miłości, zawsze oczekiwało. Od wielu tego nie otrzymuje.    
Św. Założyciel Wincenty Pallotti w Liście Nr 279 do Brata Jakuba z Camaldoli poleca: «Módlmy się, byśmy mogli osiągnąć ducha Bożych pragnień». Co to jest? Panu nie potrzeba doradców, kiedy wybiera przyjaciół (J. 2, 24-25) i wyjawia im, co Mu leży na Sercu. «Mieć ducha Bożych pragnień» to znaczy dobrze rozumieć, czego Pan pragnie. Zatem czego naprawdę Serce Boga potrzebuje? Za czym w tej chwili tęskni? O czym Pan teraz myśli? Kto to wie? Tylko powiernicy Boga. Słowo Wcielone chce z ludźmi «być w kontakcie». Słowo chce, żebyśmy byli z Nim w bardzo bliskim, bezpośrednim, powiedzmy to jasno: «krótkim kontakcie». Potrzebuje tego stopnia «miłosnej uwagi». 
Czy potrafimy wskazać «punkt najwyższy» w konstrukcji tego natchnionego tekstu (Iz. 52, 7-10)? To ważne, ponieważ jeżeli udzielając odpowiedzi na to pytanie, nie jesteśmy w stanie nie popełnić tutaj błędu, oznacza to, że nie jesteśmy też w stanie prawidłowo postrzegać pór definitywnych życiowych wyborów, a dalej nie jesteśmy zdolni do podejmowania trwałych, życiowych decyzji.  
Młodość to pora podejmowania najważniejszych decyzji. Kto nauczy, w jaki sposób podejmować dobre decyzje? Kogo i jak prosić o pomoc? Kto jest zdolny poradzić? Gdzie podjąć naukę? Jaki wybrać zawód? Jaką podjąć formę kształcenia? Jakiej pracy należy szukać? Kto może zapewnić pracę odpowiednią dla tego, a nie innego człowieka? Gdzie i jak szukać pracy, która zapewni rozwój? Gdzie szukać pracy godnej człowieka? W jaki sposób w tym powikłaniu i zamęcie świata znaleźć jedyną, przeznaczoną człowiekowi drogę do życia? O jakiej motywacji do nauki i pracy w ogóle «mamy bezczelność» mówić, w stanie wszechobecnego zamętu i braku możliwości oparcia na autorytetach? Kto ma pomóc, gdy  mieszkańcy tej wsi, miasta, powiatu, województwa w rzeczywistości są bezradni? Jak długo można żyć na wyludnionej wsi bez szans na zapracowanie kwoty, która jest równowartością biletu do Warszawy lub Poznania, gdzie praca jest możliwa? O jakiej ludzkiej gotowości do udzielania pomocy w ogóle mowa, gdy tutejsi ludzie dawno temu stępieli?                                  
Poszukujący możliwości przetrwania, zwykle zaczynają od projektowania wielu sfer możliwych zaangażowań, tworzenia życiorysów zawodowych i listów motywacyjnych, pełnych szumnej reklamy różnych zakresów posiadanych umiejętności. Prawda sprowadza to do istoty aktualnego zapotrzebowania w tym miejscu i czasie. Szuka się w istocie nie czego innego, jak chleba, który zwykle je się do sytości, ale działając pod wpływem lęku, pyta się zuchwale: «Co mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» (J. 6,28). W stanie stale piętrzonego lęku, w warunkach systemowej eskalacji lęku ­­- wyobraźnia ponosi, tak samo jak konie w galopie. Wszystko dzieje się tak zawrotnie szybko, że nie ma już większego znaczenia, jak szybko. Co pędzi? To pędzi diabelska konnica…                    
Zbyt wielki przeskok - w stosunku do rzeczywistości. Nie ma początku, nie może być środka, nie ma mowy o skutku, na który wskazuje ten i tamten życiorys zawodowy absolwenta. Pisma pisane pychą, nasycone pychą, w końcu przegniłe od pychy. Cierpliwy jest papier. Generator śmieciowych maili płynnie to kłamstwo przyjmuje i pudruje, ale człowiek w konfrontacji z życiem nie da dowodu prawdziwości świadectwa, które o sobie samym wydał. Wszystkiego tego, co sam pisze o sobie, nie posiada i wcale nie zna, nawet na podstawowym poziomie. Zdeterminowany Młody człowiek, dotykany lękiem, a po długim oczekiwaniu już paraliżowany lękiem, zostaje dodatkowo przekonany przez kogokolwiek o potrzebie „dojrzałego” zachowania – decyduje się pozytywnie odpowiedzieć na pokusę i oto w dokumencie prywatnym prawdę o swej poważnej potrzebie zaangażowania życiowego pokrywa słomą fałszywych słów. To diabli sposób tak wprowadzać Młodych w sidła kłamstwa. Zaiste straszne, jak wielu Młodych daje się schwytać tą metodą….
Prawda (J. 14, 6) nie będzie takiej dyspozycji potwierdzać. Bóg, który jest Prawdą (J. 14, 6) nie może zaprzeć się Samego Siebie (Mt. 7, 9-10).


Bóg, który zna wszystko, co kryje się w człowieku (J. 2, 24-25), daje jedną odpowiedź:    «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał» (J. 6, 29).
„Abyście uwierzyli w Tego” (J. 6, 29).
W kogo?
«JESTEM, KTÓRY JESTEM» (Wj. 3, 13 n.).
«JA JESTEM» (J. 4, 26;  J. 8, 24, 28, 58;  J. 13, 19;  J. 18, 5; 8).
Jest Jeden Bóg. Bóg rządzi wszystkim. Jeden Bóg rozkazuje wszystkiemu, co jest pod niebem. Bogu władza nigdy nie wymknie się z rąk i nigdy nie będzie Mu odjęta. Boga nikt nie jest w stanie pozbawić władzy. Bóg Chwały Swojej nie odda innemu (Iz. 48, 11). Jeden Bóg stwarza (Rdz. 1; 2, Iz. 41, 4 n.). Jeden Bóg przyzwala na to, co staje się. Bóg nie ma nic wspólnego ze złem. Z powodów zakrytych przez rozumem ludzkim, dla większej Chwały Swojej i objawienia Swego Nieskończonego Miłosierdzia – Bóg dopuszcza działanie zła i złego ducha (Hi. 1, 6-12). Pan Bóg jednak dalej rządzi wszystkim i jest ponad wszystkim (Ps. 24 [23], 1-2). Nie ma ludzi i spraw, wyjętych spod władzy Boga. Bóg nie miażdży nikogo Swoją władzą. Ma litość nad wszystkim, co stworzył.  
Jest Jeden Bóg.
Pan Bóg jest «Stróżem». Pierwszym «Stróżem» człowieka i świata jest Pan Bóg.           «Strzeżenie» jest funkcją Boga.
Bóg jest «Stróżem». «Stróżem Wszechwiedzącym». To podstawa, złożonej w Nim, Jedynym Bogu ufności i podstawa pewności, że «Pan wie» (Ap. 7, 14).                                           

Ps. 121 (120):                                                                                                                 
«1  Pieśń stopni 
Wznoszę swe oczy ku górom: 
Skądże nadejdzie mi pomoc?                                   
2 Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię.
3 On nie pozwoli zachwiać się twej nodze ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
4 Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie 
Ten, który czuwa nad Izraelem. 
5 Pan Cię strzeże, Pan Twoim cieniem przy Twym boku prawym.
6 Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy.
7 Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy». (por. «Biblia Tysiąclecia». Wydanie Czwarte, Pallottinum Poznań 1996, s. 690)  
Komentatorzy tak charakteryzują ten psalm pielgrzymkowy, stanowiący «pieśń stopni; wstępowań», złożony z dwóch części: ze słów pielgrzyma (Ps. 121, 1 n.) i z odpowiedzi kapłana (Ps. 121, 3-8). Słowa tej modlitwy krzepią każdego wierzącego, którego siły osłabły w pielgrzymce życia. Pieśń bowiem sławi Boga jako «Strażnika swego ludu» i «Źródło niezawodnej pomocy». Obraz niszczącej siły słońca i księżyca (Ps. 121, 6) można interpretować na różnych poziomach, widząc w nich różne źródła destruktywnego wpływu na ludzką psychikę, moralność czy więzi społeczne. Moc «Strażnika Izraela» (Ps. 121, 4 n.) zawsze jednak przewyższa, porażającą siłę przeciwnika. Obrońcą nowego ludu Bożego jest Jezus, Pasterz i Baranek (Ap. 7, 16 n., 1 P. 2, 25). On jest przewodnikiem, który prowadzi do życia (J. 8, 12), krzepi utrudzonych (Mt. 11, 28) i poi spragnionych (J. 7, 37). Pod Jego opieką Kościół szczęśliwie osiągnie cel wiecznej wędrówki (zob. komentarz do Psalmu 121 w: «Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu». Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem w opracowaniu Zespołu Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, 2008,  s. 1375).
Pełen lat, dobry na wszystko Eklezjastyk, doświadczony nauczyciel Prawa Izraela tak pisze: «Proszę więc z życzliwością i uwagą zabierać się do czytania, […] albowiem nie mają tej samej mocy słowa czytane w języku hebrajskim, co przełożone na inną mowę» (Syr. 1, 20).      
Dlatego w Imię Pana Zastępów zacznijmy od prawicy i dążmy tam, gdzie bije serce człowieka:
«.moja_ pomoc   przyjdzie         skąd,                                                                               
           ‘ezrî              jābō’           mē’ajin        
.ziemi  _  i     niebios     Stwórcy,                         JHWH      _od moja_ Pomoc  
  wā’ārec    ŝāmajim    'oŝēh                     (‘adōnāj) jhwh        mē’im     ‘ezrî         
.Cię_ strzegący    zaśnie_ nie, Twojej  _  nodze się_ chwiać           da_Nie
šōmerekā            jānûm←’al                     raglekā     lammôţ      jittēn←’al.
.Izraela  strzegący  spał_ będzie  nie_i      zaśnie_nie     Oto  
jiŝrā’ēl    šômēr                jîšān       welō’    jānûm←lō’    hinnēh
 ,Cię strzeże                 JHWH 
šômerekā            (‘adōnāj) jhwh»     
- (zob. Ps. 120. 3-4 «Księga Psalmów. Hebrajsko-polski Stary Testament. Pisma. Przekład interlinearny z kodami gramatycznymi, transliteracją i indeksem słów hebrajskich i aramejskich».«Prymasowska Seria Biblijna», pod red. ks. prof. dra hab. Waldemara Chrostowskiego, Oficyna Wydawnicza «Vocatio» Warszawa 2009, s. 219).          
 «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał» (J. 6, 29). W Jezusa.
«Jezus» (Łk. 1, 31-33).                      
«On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu Imię ponad wszelkie imię, aby na Imię Jezusa zgięło się każde kolano, istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych» (Flp. 2, 6-10).                              
«I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego Imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni» (Dz. 4, 12).
Jezus - Słowo Boże, wszystkie te zakresy wyborów rozświetla. Jezus jest «Słowem Boga» (Ap. 19, 13), «Zwycięskim Słowem Boga» (Ap. 19, 1 n.).
Sam Jezus kształtuje w osobach ludzkich «zdolność podejmowania decyzji». Zarówno tych «podlegających zmianom», jak i tych, które są «ostateczne».
«Jezu, wielkiej rady Zwiastunie - zmiłuj się nad nami».

† Osculum pacis


                                                                                                                                                

                                                                                                                                                                                          
 




poniedziałek, 6 kwietnia 2015








STRÓŻE PORANKA


SENTINELLE DEL MATTINO

WPROWADZENIE

 


Dnia 19 sierpnia Roku Świętego 2000 na położonych pod Rzymem polach Tor Vergata rozległo się:
«Drodzy młodzi Przyjaciele! Widzę w Was Stróżów Poranka o świcie Trzeciego Tysiąclecia».
Jak widać po upływie zaledwie piętnastu lat właśnie to papieskie słowo św. Jana Pawła II, stało się podwaliną różnych dzieł, realizowanych przez Młodych. Widać to w konkretach, począwszy od zawiązania wielu zespołów muzycznych, kapel, grup filmowych, asocjacji teatralnych, fundacji, stowarzyszeń, organizacji pożytku publicznego, podejmujących dzieła Miłosierdzia, a przede wszystkim budzących w ludziach samą «wyobraźnię Miłosierdzia». To plon słowa, skierowanego do Młodych, które zrodziło świetne inicjatywy na polu artystycznym, sportowym, badawczym, naukowym, medycznym, opiekuńczo-wychowawczym, teleinformatycznym, samorządowym. Są to przedsięwzięcia o zasięgu lokalnym, krajowym i międzynarodowym. To wszystko niesie Życie. Zaprzecza projektom siewców «cywilizacji śmierci». To Młodzi śmieją się prosto w twarz śmierci samej. Idą w ślad za Panem Zmartwychwstałym i z Nim, w Nim i przez Niego łamią oścień śmierci.         
Do tego wszystkiego zdolni są Młodzi! Te Dzieła, które wtedy poczęły się z ziarna tego słowa, osadzonego w Słowie, z Niego czerpią Życie (J. 14, 6; J. 1, 1, 4 ) i przez Nie trwają, a przynoszą nieskończone owoce na Wieczność (Łk. 6, 43 n.; J. 15, 8;  Ap. 22,1).                       
Związek, który istnieje między słowem papieskim, a Słowem Boga - dobrze jest rozumieć, korzystając z posiłkowego, «odautorskiego» tekstu, który jest fragmentem notatki Kard. Karola Wojtyły z Rekolekcji Świętych w Zakopanem-Jaszczurówce, sporządzonej dn. 23 września 1976:  
«Profeta (Prorok), to ten, który mówi w imieniu Boga – w ludzkim języku przekazuje Jego prawdę, przynajmniej w pewnych granicach. Tak więc profetyzm łączy się z Objawieniem i wiarą. „Multifarie multisque modis loquens [Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez Proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna”]. Chrystus jest pełnią Objawienia, „ostatnim słowem” Słowa. Na Nim i Jego Apostołach zostaje ono „zakończone”. Równocześnie Chrystus dzieli się swym „profetyzmem” (munus profeticum [misją prorocką] z tymi, którzy przyjmują Jego słowo. Jednym z podstawowych atrybutów Ludu Bożego jest udział „in munere profetico” [„w misji prorockiej”] Chrystusa. 
Tak więc profetyzm jest właściwością wiary wyznawanej, […].                                         
Cała bowiem profetyczna struktura Ludu Bożego ma swoje oparcie nie tylko w Słowie Boga, ale także w tym tak istotnym dla człowieka skierowaniu do Prawdy. Jedno poprzez drugie kształtuje munus profeticum w jego realnym wymiarze. Problemem kluczowym pozostaje to, jak człowiek rozumie rzeczywistość – jak człowiek rozumie Słowo Boga w niej, aby dawał mu świadectwo.» (zob. Karol Wojtyła Jan Paweł II „Jestem bardzo w rękach Bożych” Notatki osobiste 1962-2003, Wydawnictwo Znak, Kraków 2014, s. 162-163).       
Słowo, wypowiedziane przez Ojca Świętego na Tor Vergata, jest niczym powracająca fala. Fala, która odbijając się o piaszczysty brzeg, stale przynosi nowe.                  
Poznanie, domaga się pozostawania w tej rzeczywistości, która następuje. Wyczekiwania na powrót wielu wód. Ufnego pozostawania wobec zmienności fal. Trwania wobec fenomenu świeżości przypływów, skoro są łaską. Wszystko po to, aby otrzymać zrozumienie.  
Fundamentalne dla zachowania w sobie Życia i Mocy, która płynie wyłącznie z Życia (J. 14, 6), jest to, żeby przyjmować jedynie Prawdę (J. 14, 6) i w każdej chwili bezwzględnie odrzucać Fałsz. Ale żeby stać się zdolnym do rozpoznawania Prawdy i odróżniania Prawdy od posiewu «ojca kłamstwa», trzeba znać «metodę rozeznawania»
Zaczyna się od poznania katechezy Pierwszego Papieża św. Piotra Apostoła, zawartej w pierwszym rozdziale Drugiego Listu:            
«To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili od Boga święci ludzie» (2 P. 1, 16-21).                                
Każde zrozumienie Słowa Boga i każde zrozumienie słowa proroczego domaga się tego, żeby absolutnie nie polegać na osobistym, to jest subiektywnym pojmowaniu sensu Słowa, ale po pierwsze: słuchać objaśnień, zawartych w komentarzach tych, którzy mają władzę i misję głoszenia Słowa. I przeciwnie: żadne prywatne zrozumienie, niezgodne z nauczaniem Kościoła Świętego – z całą pewnością nie pochodzi od Pana Boga, lecz od ducha nieczystego, którego Jezus Chrystus - Słowo Boga mocą Słowa egzorcyzmuje.
Papieskie słowo: «Drodzy młodzi Przyjaciele! Widzę w Was Stróżów Poranka o świcie Trzeciego Tysiąclecia» wywodzi się ze Słowa, bo ma swój rdzenny kontekst  biblijny.



Kontekst, na który wyraźnie wskazał Jego Eminencja Stanisław Kardynał Dziwisz, Metropolita Krakowski, m.in. w homilii, wygłoszonej podczas uroczystości wniesienia relikwii św. Jana Pawła II do kościoła dolnego Sanktuarium Świętego Jana Pawła II, przy powstającym Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Krakowie-Łagiewnikach. 
Jednoznaczne Pasterskie Wskazanie dotyczy tu rozdziału 52 Księgi Proroka Izajasza, wersetów 7-10: 
«O jak są pełne wdzięku na górach 
nogi zwiastuna radosnej nowiny,                                                                                             
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście,                                                                            
który obwieszcza zbawienie,
który mówi do Syjonu: "Twój Bóg zaczął królować”.
Głos!Twoi strażnicy podnoszą głos,
razem wznoszą okrzyki radosne,
bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon.      
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem! 
Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem.
Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów; 
i wszystkie krańce ziemi zobaczą                                                                                  
zbawienie naszego Boga.» (Iz. 52, 7-10).

Wzniesiona Prawica Zmartwychwstałego Pana jest potężnym znakiem «Zwycięstwa Króla Królów i Pana Panujących (Ap. 19, 16), Chrystusa Króla Wszechświata».
Wobec tego «aktu Imperium Boga nad Wszechświatem», który spełnia się w Dziele Zmartwychwstania - «Stróże» o Brzasku Poranka - podnoszą głos.
Znamienne jest, że «stróże podnoszą głos», ludzki głos, dopiero jako drudzy, to jest nie sami z siebie, ale w następstwie uprzedzającej i docierającej do nich artykulacji Głosu, Który Jest i Który Przychodzi. Zatem w istocie nie mówią sami z siebie, lecz odpowiadają na Ten «Głos!», który rozlega się donośnie, przechodząc przez kolejne, niezmierzone sfery całego Kosmosu. Ten «Głos!», który w tradycji hebrajskiej nosi miano: «Córki Głosu», jest w istocie imieniem własnym: Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej - Ducha Świętego. Przeprowadzają Go i wywodzą niezmierzone głębie, nieskończone sfery «Wielkich Cisz», z których zbudowana jest struktura Kosmosu, pogrążonego w stanie «Wielkiej Ciszy», której naturę, tak oto wykłada «starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę» (por. Liturgia Godzin, t. II, Pallottinum 1984, s. 386-388):
«Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza Wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. 
Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.                                   
Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.  
Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: „Pan mój z nami wszystkimi!”. I odrzekł Chrystus Adamowi: „I z duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!                                                              
Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem, uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jako jedna i niepodzielna osoba.
Dla ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla Ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem wydany  Żydom  i ukrzyżowany w ogrodzie.                              
Przypatrz się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz. Spójrz na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś rękę swą do drzewa.
Snem śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie. 
Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi. Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu  do drzewa, będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
Gotowy jest już niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte».»
Mniszki, zgromadzone w chórze o świcie Wielkiej Soboty, wnikają duchem w wykonywany przez «Drugą Akolitkę» solowy śpiew tej lekcji «Ciemnej Jutrzni», która odpowiednio do doniosłej rangi w obchodzie «Triduum Sacrum», posiada własną, starożytną partyturę. Rzeczywistość antycypowana tym świętym tekstem, przez Pana Jezusa Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie - uobecnia się i dokonuje się tu i teraz. Zstąpienie Chrystusa do Otchłani uobecnia się i staje się. Wywodzi ludzi z niewoli grzechu ku wolności dzieci Bożych, wprowadza do Raju, gdzie niezmiennie spełniają się Jego Obietnice, «Obietnice Zmartwychwstałego».                                                                                 
«Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa» uobecnia się i staje się. «Dzieło Zbawienia», które jako Kościół Święty kontemplujemy nie jest automatycznym zdetonowaniem grzmiących dział Zmartwychwstania, ale jest «organicznym następowaniem i stawaniem się «Dnia Pańskiego»». Obrazem tej rzeczywistości «następowania Zmartwychwstania» jest «następowanie Poranka», jest «nadchodzenie Świtu» w czasie, który nie zna zgiełku. Wymaga się, żeby zauważyć, że w Zmartwychwstaniu nie ma hałaśliwości żadnej z natur. Zmartwychwstanie dokonuje się w stanie «Wielkiej Ciszy». Ważne jest przy tym porównanie opisu, zawartego w powołanej homilii co do stanu Ludzkości, z istotą stanu jednej osoby o której opowiada Ewangelista Marek, gdy odnosi się do stanu po uwolnieniu opętanego i stan ten nazywa: «galene megale», co znaczy: «cisza wielka» (Mk. 4, 39). W pierwszym przypadku działanie Boga w Jezusie Chrystusie doprowadza do stanu, który przekracza rzeczywistość globalną, przekracza nawet rzeczywistość Wszechświata, a odnosi się do Nieskończoności bytów widzialnych i niewidzialnych (bibl. nie zaś astronom. «kosmos»). «Nieabsolutna Nieskończoność» bytów, dotknięta władzą «Absolutnie Nieskończonego Boga» (Ap. 22,13) doznaje «Wielkiego Uwolnienia», którego następstwem i znamieniem jest «Wielka Cisza». W drugim wypadku, «Wielka Cisza» nastaje w jednej osobie, która odtąd posiada w swoim bycie «Pokój Chrystusa» i «Jedność» jako nieobecną do tej pory - zasadę bytu. Następowanie stanu «po» dokonuje się stopień po stopniu. Zrozumiałym dla ludzi i innych stworzeń «obrazem następowania Zmartwychwstania» jest przykładowo wykluwanie się piskląt i otwieranie się kielichów kwiatów. Pan Bóg poddaje człowiekowi w rzeczywistości materialnej liczne obrazy, które prowadzą do odkrywania i kontemplacji zaczątków tajemnic wiekuistych, które mimo że nadal pozostaną tajemnicami, zostają rozpoznane jako sfery «sacrum». Zetknięcia z tajemnicami Boga są «inicjacją kontemplacyjną, to jest wprowadzeniem do poznania Boga», którego pragnie Pan i żarliwie wypowiada to Boskie pragnienie wobec Ojca Przedwiecznego w Modlitwie Arcykapłańskiej (J. 17, 3), a które zgodnie z zapowiedzią, zawartą w Objawieniu w całej pełni nastąpi w stanie określonym przez św. Pawła Apostoła w 1 Kor. 13, 12 b. Nic, co z Boga pochodzi, nie staje się mechanicznie. «Logika Boga», który dokonuje Zbawienia Ludzkości oparta jest na «wyborze nieskończonego uniżenia we Wcieleniu Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego», którego nieskończone szaleństwo polega na tym, że Transcendentny Bóg nie tylko wchodzi w Immanencję, ale bynajmniej na tym nie poprzestaje. Nie tylko nie manifestuje Nieskończonego Majestatu i nie miażdży winnych ogromem Swojej Chwały, ale od początku bez końca wybiera jedynie «pokorę» (J. 12, 13 n.), «posłuszeństwo do śmierci i to śmierci krzyżowej» (Flp. 2, 6-11) i tak dochodząc do granic człowieczeństwa, przekracza granice człowieczeństwa, przesuwa granice Ofiary przez Mękę i Najświętszą Agonię, Zstąpienie do Otchłani, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie i Zesłanie Ducha Świętego daleko poza granice dostępne człowiekowi i daje dowód, że jako «człowiek był Synem Bożym» (Mk. 15, 39).                                                                           
«Następowanie Poranka Zmartwychwstania» zapowiadane jest wzniosłą, rozdzierającą serca «hymnodią Jutrzni Wielkiego Postu»: «Potężne światło, jaśniejsze od słońca, Którego tarcza już wschodzi, Wielbimy Ciebie, nasz Boże i Panie, w Najświętszej Trójcy Jedyny. Amen.» (ibidem: s. 40). Życie mnisze zakłada jako fundament umiłowanie Prawdy. Wymaga posiadania «ducha trzeźwego myślenia». Stąd «Prawda Godzin» domaga się rozumienia, że o ile nie jest możliwe wpatrywanie się wprost w słońce przez stojącego w samo południe na przykład nad brzegiem oceanu w Argentynie, o tyle nieskończenie bardziej nie jest możliwa w życiu doczesnym realizacja prostej kontemplacji Przenajświętszej i Niepodzielnej Trójcy. Potrzeba dążenia do tego szczytu w życiu kontemplacji uwarunkowana jest tym, że Bóg jest Trójcą Przenajświętszą. Trójca Przenajświętsza jest «źródłem Zbawienia». Trójca Przenajświętsza jest «źródłem Nieskończonego Miłosierdzia» i jest «Miłosierdziem Nieskończonym», które wypływa z Jej Łona. Nie wolno jednak oszukiwać siebie ani aspirujących do życia w klauzurze, co do istnienia takiej możliwości w ciele. W życiu mniszym, podporządkowanym we wszystkim wymogom życia kontemplacyjnego, w tym zakresie dawane są jednak przez Trójjedynego Boga jako czysty dar łaski takie «momenty osobiste» i «momenty wspólnotowe», kiedy ta kontemplacja jest udzielana i staje się faktem. Jednakże już samo pojawianie się i istnienie tych momentów w życiu mniszym, stanowi o jego racji. Żadna mniszka klauzurowa nie zrezygnuje z unikalnego i niezwykle rzadkiego daru swego świętego powołania na rzecz innych dóbr o większej dostępności, dóbr materialnie łatwiej weryfikowalnych lub znajdujących większą aprobatę społeczną. Rzeczy naprawdę cenne drogo kosztują. Dobra bezcenne nie są na sprzedaż, są wyjęte z obrotu. Łaski, otrzymywane w życiu mniszym, nie są zastępowalne innymi wartościami doczesnymi, a brak pozytywnej odpowiedzi na udzielone przez Boga jedno powołanie, określone w akcie stwórczym, skutkuje konsekwencjami wiecznymi.                                         
«Obietnica Świtu» wypełnia się w czasie, który jest Nadejściem Zmartwychwstałego, znamionowanym nadnaturalną, kosmiczną «Wielką Ciszą», która w eschatologicznym przenikaniu przez sfery, a nawet poza sfery Kosmosu, jest zaledwie jednym z nieskończonych nieskończoności promieni Chwały Nieskończonego Boga. Utrzymuje się w Kosmosie nie poprzez jakikolwiek doktrynalny, prawny lub polityczny imperatyw władzy, wykonywanej z ludzkiego tylko ustanowienia, ale przez «powszechny imperatyw całego stworzenia» – «imperatyw wielbienia Doniosłego Dzieła Stwórcy i Zbawiciela». «Imperatyw wielbienia» spełnia się w i przez «Imperatyw Wielkiego Milczenia», ponieważ tak objawia się rozumiany przez wszelkie stworzenie nakaz pozostawania w niemym zachwycie wszechnatur stworzonych wobec - jawnego wobec wszystkich i nie podlegającego negacji przez żaden z bytów stworzonych - Majestatu Stwórcy i Jedynego Pana, Zwycięzcy. Tu, Pan Bóg udziela całemu stworzeniu «Łask Paschalnych» w postaci «cząsteczek Zwycięstwa Zmartwychwstałego Pana». Sam smak tych niebiańskich cząstek «Absolutnego Zwycięstwa Trójjedynego Boga» nad śmiercią powoduje w bytach, odczuwane tu przez wszystko, co stworzone odpieczętowania aż dotąd zawartych, a przez Zmartwychwstanie szeroko otwartych wiekuistych zaworów i sukcesywnego następowania licznych «wylewów Nieskończonego Miłosierdzia Boga», które stanowią jako powszechną normę naturalną: «imperatyw oddawania Chwały Bogu za okazanie tak Wielkiego Miłosierdzia». 
Rozpoczyna się «akt powszechnej kontemplacji Boga», czyli podejmowany powszechnie przez wszystko, co stworzone, w mierze zakreślonej przez Stwórcę odrębnie dla każdej z natur - jako kosmiczny akt wszystkich stworzeń, natur widzialnych i niewidzialnych, wezwanych i powszechnie odpowiadających tu Jedynemu Bogu - «akt niemego Uwielbienia Chwały». Akt ten jest spełniany wraz z następowaniem Zmartwychwstania. «Zmartwychwstanie Pana» spowite jest «kontemplacją». 
Liturgia Święta «Triduum Sacrum» stanowi «mnisze Współuczestnictwo w Dziele Zbawienia Ludzkości».                                                                                                                   
W mniszym przekazie zwyczajowym, który właściwy jest «formie życia» i tradycji mniszek, czyli rzeczy: ważnej, klasztornej i na wskroś duchowej, która buduje naturę bytu mniszego i przenika stopień po stopniu przez pokolenia, z przytoczonym tekstem Liturgii Świętej koresponduje znamienna i dobrze utrwalona w tradycji klasztoru serdecznie bliskich nam Mniszek Klarysek Kapucynek: pieśń, której kanwą jest dialog Boskiego Oblubieńca i Oblubienicy. Jest to stara pieśń kapucyńska, w której po prostu drga i tętni to rdzenne czucie Boga, które posiadł Święty Założyciel Wincenty Pallotti jako osobisty dar Ojca Przedwiecznego, podwalina charyzmatu pallotiańskiego. Pieśń, która rozpoczyna się znamiennie od słów: „Miłości - Boże, dziś błagam Cię nad nędzą moją ulituj się…”. Pieśń szacowna, intonowana jeszcze przez Przewielebną, Najmilszą Siostrę Marię Konradę od Matki Bożej Różańcowej OSCCap. („rocznik papieski” 1920). Oto dawana Oblubienicy Zmartwychwstałego Baranka «wieczysta obietnica kontemplacji niedostępnych sfer Nieskończonych Nieskończoności Boga», które są udzielnym, dziedzicznym działem Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego.
Zmartwychwstały Pan, Boski Oblubieniec zapowiada: 
«Ja cię powiodę do Wielkich Cisz.
Ku wiecznym blaskom. Na głębię, wzwyż.
Wszystkie upusty na cię zleję,
Wszystkie wypełnię twe nadzieje. 
Twą duszę Sobą przyodzieję, 
bom Pan, twój Bóg.».
Amen.

† Osculum pacis