STRÓŻE PORANKA
SENTINELLE DEL MATTINO
FUNKCJA BOGA
Dnia 19 sierpnia Roku Świętego 2000 na położonych pod Rzymem polach Tor Vergata rozległo się:
«Drodzy młodzi Przyjaciele! Widzę w Was Stróżów Poranka o świcie Trzeciego Tysiąclecia».
Zasadniczym kontekstem biblijnym tego papieskiego słowa są wersety od siedem (7) do dziesięć (10) rozdziału pięćdziesiątego drugiego (52) «Księgi Proroka Izajasza». Właśnie na to powołane w całości we «Wprowadzeniu» odesłanie, wyraźnie wskazał Jego Eminencja Stanisław Kardynał Dziwisz, Metropolita Krakowski.
Zechciejmy przez pewien dłuższy czas «czytać» to Słowo: Iz. 52, 7-10.
Czytać bardzo wolno. Bez napięcia. Spokojnie. Nie ma tu potrzeby dokładnego zapamiętywania, uczenia się na pamięć, nie ma rygoru ani egzekutora uchybień, sankcji za nieuwagę, kary za brak rozumienia. Spróbujmy te wersety «Proroctwa Izajasza» czytać. Weźmy ołówek do ręki. Przepiszmy je tak, jak w «Księdze Biblii» stoją. Przepisywanie: litera po literze, werset po wersecie to praca mnisza. «Praca celi», którą mnich wykonuje ze względu na Pana. Bez pośpiechu. Zapis wersetów można znowu odczytać. Wiele razy czytać. Odejść. Wrócić do Obecności Boga. W Obecności Boga znowu czytać. Czytać tak wiele razy, w imię «spełniania się» w nas «samego czytania», które jest tym, co pochodzi z nas i skierowane jest od nas do Słowa i jest dla Słowa. Czytać, bo Słowo Wcielone tego oczekuje, pragnie, chce. Ono tego potrzebuje. Nie jest ważne, ile można teraz z tego zrozumieć. Na poznanie absolutne dana jest cała Wieczność (1 Kor. 13, 12 b). Ważne jest to, że Słowo na to czeka. Czeka na wiarę i pokorę człowieka, który w taki sposób czyta Słowo w imię Pana. Słowo Boże na taki akt żywego serca człowieka zawsze czeka. Słowo Boże przyszło na świat (J. 1, 1 n.) i przyjęło ludzkie Ciało z Najświętszej Panny, żeby pokazać ludziom, że Słowo Boga łaknie (Łk. 2, 1, 7; 12; 16). Ono łaknie. Jego Głód kontaktu z człowiekiem i Głód miłości ludzkiej jest ogromny. Słowo Wcielone od ludzi tego, co jest wzajemnością w miłości, zawsze oczekiwało. Od wielu tego nie otrzymuje.
Św. Założyciel Wincenty Pallotti w Liście Nr 279 do Brata Jakuba z Camaldoli poleca: «Módlmy się, byśmy mogli osiągnąć ducha Bożych pragnień». Co to jest? Panu nie potrzeba doradców, kiedy wybiera przyjaciół (J. 2, 24-25) i wyjawia im, co Mu leży na Sercu. «Mieć ducha Bożych pragnień» to znaczy dobrze rozumieć, czego Pan pragnie. Zatem czego naprawdę Serce Boga potrzebuje? Za czym w tej chwili tęskni? O czym Pan teraz myśli? Kto to wie? Tylko powiernicy Boga. Słowo Wcielone chce z ludźmi «być w kontakcie». Słowo chce, żebyśmy byli z Nim w bardzo bliskim, bezpośrednim, powiedzmy to jasno: «krótkim kontakcie». Potrzebuje tego stopnia «miłosnej uwagi».
Czy potrafimy wskazać «punkt najwyższy» w konstrukcji tego natchnionego tekstu (Iz. 52, 7-10)? To ważne, ponieważ jeżeli udzielając odpowiedzi na to pytanie, nie jesteśmy w stanie nie popełnić tutaj błędu, oznacza to, że nie jesteśmy też w stanie prawidłowo postrzegać pór definitywnych życiowych wyborów, a dalej nie jesteśmy zdolni do podejmowania trwałych, życiowych decyzji.
Młodość to pora podejmowania najważniejszych decyzji. Kto nauczy, w jaki sposób podejmować dobre decyzje? Kogo i jak prosić o pomoc? Kto jest zdolny poradzić? Gdzie podjąć naukę? Jaki wybrać zawód? Jaką podjąć formę kształcenia? Jakiej pracy należy szukać? Kto może zapewnić pracę odpowiednią dla tego, a nie innego człowieka? Gdzie i jak szukać pracy, która zapewni rozwój? Gdzie szukać pracy godnej człowieka? W jaki sposób w tym powikłaniu i zamęcie świata znaleźć jedyną, przeznaczoną człowiekowi drogę do życia? O jakiej motywacji do nauki i pracy w ogóle «mamy bezczelność» mówić, w stanie wszechobecnego zamętu i braku możliwości oparcia na autorytetach? Kto ma pomóc, gdy mieszkańcy tej wsi, miasta, powiatu, województwa w rzeczywistości są bezradni? Jak długo można żyć na wyludnionej wsi bez szans na zapracowanie kwoty, która jest równowartością biletu do Warszawy lub Poznania, gdzie praca jest możliwa? O jakiej ludzkiej gotowości do udzielania pomocy w ogóle mowa, gdy tutejsi ludzie dawno temu stępieli?
Poszukujący możliwości przetrwania, zwykle zaczynają od projektowania wielu sfer możliwych zaangażowań, tworzenia życiorysów zawodowych i listów motywacyjnych, pełnych szumnej reklamy różnych zakresów posiadanych umiejętności. Prawda sprowadza to do istoty aktualnego zapotrzebowania w tym miejscu i czasie. Szuka się w istocie nie czego innego, jak chleba, który zwykle je się do sytości, ale działając pod wpływem lęku, pyta się zuchwale: «Co mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?» (J. 6,28). W stanie stale piętrzonego lęku, w warunkach systemowej eskalacji lęku - wyobraźnia ponosi, tak samo jak konie w galopie. Wszystko dzieje się tak zawrotnie szybko, że nie ma już większego znaczenia, jak szybko. Co pędzi? To pędzi diabelska konnica…
Zbyt wielki przeskok - w stosunku do rzeczywistości. Nie ma początku, nie może być środka, nie ma mowy o skutku, na który wskazuje ten i tamten życiorys zawodowy absolwenta. Pisma pisane pychą, nasycone pychą, w końcu przegniłe od pychy. Cierpliwy jest papier. Generator śmieciowych maili płynnie to kłamstwo przyjmuje i pudruje, ale człowiek w konfrontacji z życiem nie da dowodu prawdziwości świadectwa, które o sobie samym wydał. Wszystkiego tego, co sam pisze o sobie, nie posiada i wcale nie zna, nawet na podstawowym poziomie. Zdeterminowany Młody człowiek, dotykany lękiem, a po długim oczekiwaniu już paraliżowany lękiem, zostaje dodatkowo przekonany przez kogokolwiek o potrzebie „dojrzałego” zachowania – decyduje się pozytywnie odpowiedzieć na pokusę i oto w dokumencie prywatnym prawdę o swej poważnej potrzebie zaangażowania życiowego pokrywa słomą fałszywych słów. To diabli sposób tak wprowadzać Młodych w sidła kłamstwa. Zaiste straszne, jak wielu Młodych daje się schwytać tą metodą….
Prawda (J. 14, 6) nie będzie takiej dyspozycji potwierdzać. Bóg, który jest Prawdą (J. 14, 6) nie może zaprzeć się Samego Siebie (Mt. 7, 9-10).
Bóg, który zna wszystko, co kryje się w człowieku (J. 2, 24-25), daje jedną odpowiedź: «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał» (J. 6, 29).
„Abyście uwierzyli w Tego” (J. 6, 29).
W kogo?
«JESTEM, KTÓRY JESTEM» (Wj. 3, 13 n.).
«JA JESTEM» (J. 4, 26; J. 8, 24, 28, 58; J. 13, 19; J. 18, 5; 8).
Jest Jeden Bóg. Bóg rządzi wszystkim. Jeden Bóg rozkazuje wszystkiemu, co jest pod niebem. Bogu władza nigdy nie wymknie się z rąk i nigdy nie będzie Mu odjęta. Boga nikt nie jest w stanie pozbawić władzy. Bóg Chwały Swojej nie odda innemu (Iz. 48, 11). Jeden Bóg stwarza (Rdz. 1; 2, Iz. 41, 4 n.). Jeden Bóg przyzwala na to, co staje się. Bóg nie ma nic wspólnego ze złem. Z powodów zakrytych przez rozumem ludzkim, dla większej Chwały Swojej i objawienia Swego Nieskończonego Miłosierdzia – Bóg dopuszcza działanie zła i złego ducha (Hi. 1, 6-12). Pan Bóg jednak dalej rządzi wszystkim i jest ponad wszystkim (Ps. 24 [23], 1-2). Nie ma ludzi i spraw, wyjętych spod władzy Boga. Bóg nie miażdży nikogo Swoją władzą. Ma litość nad wszystkim, co stworzył.
Jest Jeden Bóg.
Pan Bóg jest «Stróżem». Pierwszym «Stróżem» człowieka i świata jest Pan Bóg. «Strzeżenie» jest funkcją Boga.
Bóg jest «Stróżem». «Stróżem Wszechwiedzącym». To podstawa, złożonej w Nim, Jedynym Bogu ufności i podstawa pewności, że «Pan wie» (Ap. 7, 14).
Ps. 121 (120):
Ps. 121 (120):
«1 Pieśń stopni
Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
2 Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię.
3 On nie pozwoli zachwiać się twej nodze ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
4 Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
5 Pan Cię strzeże, Pan Twoim cieniem przy Twym boku prawym.
6 Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy.
7 Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy». (por. «Biblia Tysiąclecia». Wydanie Czwarte, Pallottinum Poznań 1996, s. 690)
Komentatorzy tak charakteryzują ten psalm pielgrzymkowy, stanowiący «pieśń stopni; wstępowań», złożony z dwóch części: ze słów pielgrzyma (Ps. 121, 1 n.) i z odpowiedzi kapłana (Ps. 121, 3-8). Słowa tej modlitwy krzepią każdego wierzącego, którego siły osłabły w pielgrzymce życia. Pieśń bowiem sławi Boga jako «Strażnika swego ludu» i «Źródło niezawodnej pomocy». Obraz niszczącej siły słońca i księżyca (Ps. 121, 6) można interpretować na różnych poziomach, widząc w nich różne źródła destruktywnego wpływu na ludzką psychikę, moralność czy więzi społeczne. Moc «Strażnika Izraela» (Ps. 121, 4 n.) zawsze jednak przewyższa, porażającą siłę przeciwnika. Obrońcą nowego ludu Bożego jest Jezus, Pasterz i Baranek (Ap. 7, 16 n., 1 P. 2, 25). On jest przewodnikiem, który prowadzi do życia (J. 8, 12), krzepi utrudzonych (Mt. 11, 28) i poi spragnionych (J. 7, 37). Pod Jego opieką Kościół szczęśliwie osiągnie cel wiecznej wędrówki (zob. komentarz do Psalmu 121 w: «Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu». Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem w opracowaniu Zespołu Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, 2008, s. 1375).
Pełen lat, dobry na wszystko Eklezjastyk, doświadczony nauczyciel Prawa Izraela tak pisze: «Proszę więc z życzliwością i uwagą zabierać się do czytania, […] albowiem nie mają tej samej mocy słowa czytane w języku hebrajskim, co przełożone na inną mowę» (Syr. 1, 20).
Dlatego w Imię Pana Zastępów zacznijmy od prawicy i dążmy tam, gdzie bije serce człowieka:
«.moja_ pomoc przyjdzie skąd,
‘ezrî jābō’ mē’ajin
.ziemi _ i niebios Stwórcy, JHWH _od moja_ Pomoc
wā’ārec ŝāmajim 'oŝēh (‘adōnāj) jhwh mē’im ‘ezrî
.Cię_ strzegący zaśnie_ nie, Twojej _ nodze się_ chwiać da_Nie
šōmerekā jānûm←’al raglekā lammôţ jittēn←’al.
.Izraela strzegący spał_ będzie nie_i zaśnie_nie Oto
jiŝrā’ēl šômēr jîšān welō’ jānûm←lō’ hinnēh
,Cię strzeże JHWH
šômerekā (‘adōnāj) jhwh»
- (zob. Ps. 120. 3-4 «Księga Psalmów. Hebrajsko-polski Stary Testament. Pisma. Przekład interlinearny z kodami gramatycznymi, transliteracją i indeksem słów hebrajskich i aramejskich».«Prymasowska Seria Biblijna», pod red. ks. prof. dra hab. Waldemara Chrostowskiego, Oficyna Wydawnicza «Vocatio» Warszawa 2009, s. 219).
«Jezus» (Łk. 1, 31-33).
«On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu Imię ponad wszelkie imię, aby na Imię Jezusa zgięło się każde kolano, istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych» (Flp. 2, 6-10).
«I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego Imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni» (Dz. 4, 12).
Jezus - Słowo Boże, wszystkie te zakresy wyborów rozświetla. Jezus jest «Słowem Boga» (Ap. 19, 13), «Zwycięskim Słowem Boga» (Ap. 19, 1 n.).
Sam Jezus kształtuje w osobach ludzkich «zdolność podejmowania decyzji». Zarówno tych «podlegających zmianom», jak i tych, które są «ostateczne».
«Jezu, wielkiej rady Zwiastunie - zmiłuj się nad nami».
† Osculum pacis