poniedziałek, 28 października 2013

AUDI FILIA:


POSŁUCHAJ, CÓRKO

[CZĘŚĆ DWUDZIESTA DRUGA]

Skąd pochodzi Słowo? Kto mówi:
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o swym ludzie, o domu twego ojca! [Ps. 45 (44)]                                                                      
Audi filia, et vide, et inclina aurem tuam: et obliviscere populum tuum, et domum patris tui. [Ps. 44(45)]? 
Spotkanie wymaga przygotowania. Wymaga świadomości, z Kim ma być spotkaniem. Jeśli nie wiemy, stoimy jakby w próżni.
Stawia pytanie: KOGO SZUKACIE (J. 18,4; 18,7)?
 „Człowiek stworzony „na obraz Ojca”. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mówimy, że człowiek jest stworzony na obraz Boży, ale proszę zauważyć, wiele teraz dokumentów wychodzi kościelnych, które mówią o potrzebie nawiązania relacji - nie ogólnie z  Bogiem, ale z poszczególnymi Osobami Boskimi. I ta triada przygotowania przed Wielkim Jubileuszem, ma nas w jakiś sposób przygotować do tych osobliwych relacji z poszczególnymi Osobami Trójcy Świętej.
 



Św. Wincenty Pallotti mówi: „dusza moja jest żywym obrazem Ojca Przedwiecznego”, a więc zawiera się tutaj myśl i potrzeba zobrazowania Ojca w moim życiu.  To właśnie, co jest tematem i co jest takim finalnym wnioskiem naszych rozważań rekolekcyjnych. Muszę strzec tego podobieństwa do Ojca.


Muszę w związku z tym kontemplować Ojca.


Być z Nim w jakiejś bardzo intymnej relacji. Muszę podziwiać Nieskończone Przymioty Ojca. Po co? Święty Wincenty odpowiada: „aby naśladować Ciebie, o Przedwieczny Boże Ojcze”. Wspaniały tekst, na wskroś aktualny, gdybyśmy wzięli pod uwagę tematykę, jaka przenika ten Rok Boga Ojca. 
Bóg Ojciec, jest w ujęciu św. Wincentego wzorem dla ojców, i powiada Pallotti tak, aby nie byli: okrutni, zbyt surowi, ale dobrzy dla swoich dzieci. Aby dzielili z nimi, jak Ojciec w niebie chleb codzienny, a  także chleb Słowa. Po prostu istnieje tu wiele aplikacji do życia rodzinnego. Nic dziwnego, że dawniej więcej się mówiło i pisało o duchu rodzinnym w duchowości pallotyńskiej
Bóg Ojciec skutecznie opiekuje się rodziną i w tym naśladowaniu Boga Ojca powinna się wyrażać nasza troska o życie rodzinne. 
Św. Wincenty nazywa Boga Ojca: Ojcem Niebieskim.


Jest to że tak powiem bardzo  biblijne określenie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie” (Mt. 6,9). Św. Wincenty mówi: „Ojciec Niebieski” zwrot i określenie bardzo częste. 
To wezwanie według Św. Wincentego wskazuje na dom, w którym że tak powiem: zamieszkuje Ojciec. Na dom Ojca, w niebie, gdzie jest nasz dom.


To wezwanie staje się odpowiedzią, na to dręczące człowieka pytanie, gdzie jest nasz prawdziwy dom. Ojciec, który jest w niebie, wprowadza Syna w Swoje sekrety. Wprowadza także każdego człowieka, w Swoje sekrety, w tajemnice i ostatecznie wprowadza go do Swojego domu. Co to znaczy wprowadzić kogoś do swojego domu? To znaczy uważać kogoś za bliskiego. Uważaj mój dom za swój dom. Jeżeli komuś tak powiemy, to znaczy czynimy go, kimś najbliższym. Pokazać komuś swoje skarby w domu. Tak czyni Ojciec Niebieski. Na wielu miejscach podkreśla to święty Wincenty Pallotti. 
I dlatego - będąc obrazem Ojca Niebieskiego, jak Jezus - mamy mieć stosunek miłości do wszystkich ludzi, jak do dzieci  
Opiekować się tymi zwłaszcza, którzy sami sobie nie radzą.
Zwłaszcza wyraża się to w naszym zaangażowaniu w apostolstwo.                           Najbardziej zaś, św. Wincenty podkreśla właśnie to, na co Ojciec Święty zwraca uwagę naszą w swojej tegorocznej Pielgrzymce. Najbardziej to naśladowanie wyraża się w zainteresowaniu tymi, którzy oddalili się od domu Ojca, aby ich przyprowadzić i ubrać w najlepsze szaty, wyprawić im ucztę.


Ciekawa rzecz, że Rok Jubileuszowy 2000 jest zaproszeniem na ucztę. Czy można ucztować, gdy ma się świadomość, że mój brat, moja siostra żyje w nędzy, w cierpieniu, w oddaleniu od Ojca? Właśnie, nie ma pełnej radości wtedy; właśnie naśladować tego Ojca, który wyprawia ucztę tym, którzy byli daleko. Jakże św. Wincenty Pallotti odczytuje tutaj i przypowieść o Miłosiernym Ojcu, czyli o Synu Marnotrawnym (Łk. 15, 11-32). 
Pallotti prosi o częstą modlitwę do Ojca Niebieskiego. „Módlcie się wciąż i dużo do Ojca Niebieskiego” – pisze – „aby na pożytek dzieci Kościoła zechciał udzielić im obfitych błogosławieństw”. Modlitwa do Ojca Niebieskiego powinna być: pokorna, ufna, nieustanna. Powinna być prośbą o dar udziału w Apostolstwie Jezusa, który jest Apostołem Ojca. Niemal każdy list kończy się prośbą o błogosławieństwo Ojca Niebieskiego
Św. Wincenty prosi o życie zgodne z Wolą Ojca Niebieskiego. „Módl się, miej ufność, żyj, opierając się na świętej i godnej uwielbienia Woli Ojca Niebieskiego”. Pełno jest takich tekstów, w których nazywa Boga Ojca: „Ojcem Niebieskim”.  Nazywa Go też „Świętym Ojcem”: „O Panie, Święty Ojcze”. Mówiliśmy o tym w poprzednim rozważaniu: „Ojciec Święty”, nawet w Liturgii, w jednej z Modlitw Eucharystycznych. „Ojciec Święty” albo „Święty Ojciec”, „Ojciec Świętości”. „Patrzysz z Twojego Sanktuarium, z Twojej niebieskiej siedziby i widzisz Przenajświętszą Ofiarę” - wskazując na Mszę Świętą. 
Św. Wincenty nazywa Go „Ojcem Światłości, który oświeca” - prosiłbym o czas” - mówi, „aby mój biedny umysł mógł otrzymać światło Ojca Światłości w modlitwie i udzielił dobrej odpowiedzi”.
 
  
   Nazywa Go: „Ojcem Królem”. „Ojciec nasz Król, Przedwieczny, Nieskończony”.
   Nazywa Go: „Ojcem Nieskończenie Dobrym” i dlatego „z Nieskończoną Miłością chce ci pomóc”, „jest Nieskończenie Mądry, dlatego zna twoje potrzeby”, „jest Wszechmocny” – zauważcie: jest tu reperkusja tego, cośmy uczynili przedmiotem naszych rozważań. „Dlatego nie ma takiej rzeczy, której nie mógłby ci zabezpieczyć, gdy z pokorą, ufnością, wytrwale będziesz prosił - wszystko otrzymasz od Twojego Ojca Niebieskiego, który wszystko widzi; wszystko może; kocha cię Nieskończoną Miłością”.
Nazywa Boga Ojca: „Ojcem Miłosierdzia”, nawet:  „Ojcem Wielokrotnego Miłosierdzia”.  Dzisiaj kiedy kult Miłosierdzia Bożego tak się rozpowszechnia, to określenie zasługiwałoby na jakieś spopularyzowanie: „Ojciec Wielokrotnego (albo Nieskończonego) Miłosierdzia”.
Prosi Go, aby patrzył nie tylko na jego działania, ale także na jego szczere intencje. Ile razy jesteśmy tacy zdruzgotani, kiedy widzimy, że te działania nasze są takie marne, ale wtedy chciałoby powiedzieć się: „Ojcze patrz, jakie intencje w moim sercu”. On patrzy na intencje, jak gdyby te działania, mówi św. Wincenty, zostały już spełnione z najwyższą doskonałością.
I tu chciałbym to podkreślić, o czym może nie wspomniałem w trakcie rozważań, zwłaszcza w rozważaniu o świętości, że mianowicie: święci to ludzie, którzy więcej zrobili i zbudowali w swojej świętości z intencji i z pragnień, jakie mieli, niż z tego, co naprawdę zrealizowali. To, co zrobili, to była mała cząstka tego, co chcieli uczynić dla Boga.
Popatrzmy święty Wincenty Pallotti mnoży Swoje pragnienia. Nadaje im wymiar nieskończoności. Mówi, że Bóg zasługuje na nieskończoną ilość różnych czynów, aktów miłości największej i dlatego to, co czyni, wydaje Mu się takie małe, taką kroplą w morzu tego wszystkiego, na co Bóg zasługuje. W zakończeniu listów życzy swoim adresatom: „łaska, pokój, miłosierdzie naszego Boga Ojca. Niech wszystko się dzieje zgodnie z Wolą Ojca Miłosierdzia”. Takie pozdrowienie bardzo aktualne na ten Rok: „proście łaskawie za mną i za wszystkie stworzenia o liczne błogosławieństwa Ojca Miłosierdzia”. „Ten Bóg - jak pisze w roku 1940 w Osimo - chce miłosiernie triumfować w mojej duszy jako Nieskończone Miłosierdzie. Jeśli tak się sprawy mają, to nie ma podstaw - i to podkreśla wielokrotnie św. Wincenty - czegokolwiek się lękać. „Czegóż więc się boimy - pisze do Antoniego - raczej trzeba dziękować, że Bóg jest Ojcem. Ofiarować Mu na podziękowanie to, co mamy najlepszego: Najcenniejszą Krew Chrystusa. Z ufnością i wdzięcznością ofiaruj Ojcu Przedwiecznemu Najświętszą Krew Chrystusa jako podziękowanie”.



 I tu chciałbym zwrócić naszą uwagę właśnie na tę modlitwę. Gdy szukamy, aby podarować jakiejś najbardziej kochanej osobie, coś bardzo cennego, to gdy rozglądamy się naokoło wśród różnych darów - św. Wincenty Pallotti uważa, że nie mamy cenniejszego podarunku ponad ten, jakim jest Najcenniejsza Krew Jezusa Chrystusa”.

 [Wykorzystano w tym miejscu fragment archiwalnej konferencji, wygłoszonej przez śp. ks. dra Romana Foryckiego SAC podczas Rekolekcji Świętych w Roku Boga Ojca (1999 r.) w Collegium Marianum w Wadowicach.]. 

† Osculum pacis






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.