AUDI FILIA:
POSŁUCHAJ, CÓRKO
[CZĘŚĆ DZIEWIĄTA]
Skąd pochodzi Słowo? Kto mówi:
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o swym ludzie, o domu twego ojca! [Ps. 45 (44)]
Audi filia, et vide, et inclina aurem tuam: et obliviscere populum tuum, et domum patris tui. [Ps. 44 (45)]?
Spotkanie wymaga przygotowania. Wymaga świadomości, z Kim ma być spotkaniem. Jeśli nie wiemy, stoimy jakby w próżni.
Stawia pytanie: KOGO SZUKACIE (J. 18,4; 18,7)?
„Jeżeli jeszcze by do tego dorzucić moment apostolstwa modlitwy, np. oddziaływania przez modlitwę. Ja nie mówię o tym oddziaływaniu, które polega na tym, że my za kogoś się modlimy, ale po prostu o oddziaływaniu samego faktu naszej modlitwy. Na uczniów oddziaływał sam fakt, że Jezus się modlił do Ojca. Zapragnęli uczyć się tej modlitwy. Kto do nas podejdzie, zachwycony naszym sposobem modlenia się i powie: „Wiesz, naucz mnie. Chciałbym tak samo się modlić, ale nie umiem”.
O tym świadectwie myślę, mówiąc chociażby o nas, księżach. Przepraszam tu obecnych konfratrów, mianowicie, którzy jesteśmy z urzędu powołani do modlenia się. To wcale ludzie sobie tego nie interpretują, to nie jest taka modlitwa, którą uważają, że jest modlitwą do naśladowania, a ksiądz musi, co by było gdyby nie przyszedł. Byłaby jakaś taka awantura, nieporządek. Ludzie się zgromadzili, a tu nie ma Mszy Św., czy nie ma nabożeństwa. To nie robi takiego wielkiego wrażenia na nikim, gdy jesteśmy tutaj, gdzie ja jestem, czy przy ołtarzu. Większe wrażenie robi to, gdy ksiądz także spokojnie, gdy nie ma w w kościele nikogo, przychodzi klęka przed Wszechmocnym i z Nim rozmawia. Wymyka się z towarzystwa, idzie jak Jezus na osobność, bo ma ważne sprawy do omówienia, bo musi tam być, jakby nie mógł być. Modlitwa indywidualna, modlitwa w skrytości, w komórce, jeszcze bardziej może ta modlitwa w pokoju.
Dużo rzeczy opowiadają o Ojcu Świętym, ale do momentów, które robią największe wrażenie należą te chwile, w których się modlił.
Są wspaniałe opisy Jego modlitwy po spotkaniu z Matką Bożą w Fatimie
„Jeżeli jeszcze by do tego dorzucić moment apostolstwa modlitwy, np. oddziaływania przez modlitwę. Ja nie mówię o tym oddziaływaniu, które polega na tym, że my za kogoś się modlimy, ale po prostu o oddziaływaniu samego faktu naszej modlitwy. Na uczniów oddziaływał sam fakt, że Jezus się modlił do Ojca. Zapragnęli uczyć się tej modlitwy. Kto do nas podejdzie, zachwycony naszym sposobem modlenia się i powie: „Wiesz, naucz mnie. Chciałbym tak samo się modlić, ale nie umiem”.
O tym świadectwie myślę, mówiąc chociażby o nas, księżach. Przepraszam tu obecnych konfratrów, mianowicie, którzy jesteśmy z urzędu powołani do modlenia się. To wcale ludzie sobie tego nie interpretują, to nie jest taka modlitwa, którą uważają, że jest modlitwą do naśladowania, a ksiądz musi, co by było gdyby nie przyszedł. Byłaby jakaś taka awantura, nieporządek. Ludzie się zgromadzili, a tu nie ma Mszy Św., czy nie ma nabożeństwa. To nie robi takiego wielkiego wrażenia na nikim, gdy jesteśmy tutaj, gdzie ja jestem, czy przy ołtarzu. Większe wrażenie robi to, gdy ksiądz także spokojnie, gdy nie ma w w kościele nikogo, przychodzi klęka przed Wszechmocnym i z Nim rozmawia. Wymyka się z towarzystwa, idzie jak Jezus na osobność, bo ma ważne sprawy do omówienia, bo musi tam być, jakby nie mógł być. Modlitwa indywidualna, modlitwa w skrytości, w komórce, jeszcze bardziej może ta modlitwa w pokoju.
Dużo rzeczy opowiadają o Ojcu Świętym, ale do momentów, które robią największe wrażenie należą te chwile, w których się modlił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.