KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY:
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU I REKOLEKCJE ŚWIĘTE
[CZĘŚĆ JEDENASTA]
Św. Założyciel Wincenty Pallotti w praktyce nieustannej adoracji Najświętszego Sakramentu zaleca jako ćwiczenie pobożne, praktykę polegającą na szczególnej czci „Boleści Wewnętrznych Boskiego Serca Jezusa, które cierpiało z miłości w tym celu, żeby wszyscy w najwyższym stopniu znowu pokochali to Serce”. Św. Wincenty wskazuje na osobę św. Kamili Baptysty Verano, Klaryski z Urbino, która spisała otrzymany od Pana przekaz mistyczny w dziełku, znanym we Włoszech pt.: „Traktat o Boleściach Wewnętrznych”(„I dolori mentali”), którego treść, zamieszczona w kolejnych częściach tego opracowania, jest następująca:
TRAKTAT O BOLEŚCIACH WEWNĘTRZNYCH
PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA
Św. Kamila Baptysta Verano

TRZECIA BOLEŚĆ: JAK CHRYSTUS BŁOGOSŁAWIONY
ZAMYKA W SWYM SERCU CHWALEBNĄ DZIEWICĘ MARYJĘ

Trzecim motywem jest głębokie cierpienie Serca Boga – Człowieka, z powodu Boleści Swej Najsłodszej Matki. Przez tę szczególną czułość, z którą Matka wykarmiła Swego Syna, który był jednocześnie Synem Najwyższego; przez przeżycie Swych nadzwyczajnych Boleści w stosunku do tych, które inni rodzice doświadczali kiedykolwiek w przeżywaniu męczeństwa syna. Jednakże Jezus, widząc cierpienia Matki, doświadcza wielkiego cierpienia wobec niemożności zapobieżenia i zaoszczędzenia Jej bólu. Umiłowany i Błogosławiony Jezus kontynuuje: „Posłuchaj córko Moja, nie mów tak od razu, bo mam Ci jeszcze powiedzieć o sprawach najdroższych, a szczególnie o tym, jak miecz boleści przeszywa Moją duszę przez ból Mojej Czystej i Niewinnej Matki, która przez Moją Mękę i Śmierć była tak ciężko doświadczana i doznawała ucisku w takiej mierze, w jakiej nie cierpiała żadna osoba oprócz Niej. Dlatego w raju sprawiedliwie została uwieńczona chwałą i wywyższona, i nagrodzona ponad wszystkie istoty anielskie i ludzkie. Jak na tym świecie nie było innej osoby, bardziej strapionej od Mojej Słodkiej i Bolesnej Matki, tak i tam żadna osoba nie będzie bardziej podobna do Niej.
I jak na ziemi była podobna do Mnie przez kary i uciski, tak w niebie jest podobna do Mnie przez potęgę i chwałę, dlatego (jakby) uczestniczy w Bóstwie Trzech Osób Boskich: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Wiem, że wszystko, co znosiłem jako Bóg - Człowiek znosili i cierpieli ubodzy, i Najświętsza Matka: poza tym że to, co zniosłem doskonale Sam w najwyższym stopniu, ponieważ byłem Bogiem, a Jej czysta i prosta natura była całkowicie pozbawiona boskości. Tak zawładnęła Nią boleść, że prosiłem Mego Ojca Przedwiecznego, by udzielił Jej ze względu na Mnie ulgi w cierpieniach, aby jeśli tak trzeba ból spadł na Moją duszę, a Ona pozostała wolna od cierpienia, i rzeczywiście Moje cierpienia zostały podwojone, a rany zostały otwarte przez strzały ostre i trujące, ale to było dane dla Niej przez Mnie jako największa ulga, a Ona została bez żadnego bólu. A moje niewypowiedziane męczeństwo znosiłem bez żadnego pocieszenia. I nie była mi dane wielka łaska, choć wiele razy o to prosiłem z czułością synowską i wśród wielu łez.
Tak to opowiadała mi ta Siostra, że nie ma żadnego bólu, którego nie wycierpiałaby Chwalebna Dziewica Maryja. Mówi, że poczuła tak wielkie wewnętrzne napięcie, że nie jest w stanie wypowiedzieć ani słowa więcej: „O Matko Boga, niech chcę Ciebie więcej wzywać jako Matki Boga, ale raczej jako Matkę Boleści, Matkę Ucisków, Matkę Wszystkich Nieszczęść, które mogą zostać zniesione i pomyślane.

Dobrze, odtąd będę Ciebie przyzywać jako Matkę Boleści. Wydaje mi się, że piekło musi być tym samym. Jakże nie mam przyzywać Ciebie jako Matki Boleści. Przecież Ty przeszłaś podobne piekło."
I dodaje: „Dosyć Panie mój, nie mów więcej o Boleściach Błogosławionej Matki, ponieważ czuję, że nie mogę ich wytrzymać. Wystarczy mi do końca życia, nawet jeśli przyjdzie mi żyć tysiąc lat.”
† Osculum pacis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.