AUDI FILIA:
POSŁUCHAJ, CÓRKO
[CZĘŚĆ CZTERNASTA]
Skąd pochodzi Słowo? Kto mówi:
Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o swym ludzie, o domu twego ojca! [Ps. 45 (44)]
Audi filia, et vide, et inclina aurem tuam: et obliviscere populum tuum, et domum patris tui. [Ps. 44 (45)]?
Spotkanie wymaga przygotowania. Wymaga świadomości, z Kim ma być spotkaniem. Jeśli nie wiemy, stoimy jakby w próżni.
Stawia pytanie: KOGO SZUKACIE (J. 18,4; 18,7)?
„Gdy mówimy o kulcie Boga Ojca, bo powinno być naszym jakimś wielkim pragnieniem jak najlepsze, najgodniejsze uczczenie Go, Boga naszego Ojca, zwłaszcza w tym Roku, to wbrew pozorom kult Boga Ojca nie polega tylko na modlitwie do Boga Ojca, na mówieniu o Nim, na mówieniu Jego Słów, na pełnieniu czynów zgodnie z Jego Wolą. Otóż Sam Bóg Ojciec przez Jezusa Chrystusa prowadzi nas jeszcze wyżej i to chcę uczynić przedmiotem refleksji właśnie na tym rozważaniu rekolekcyjnym.
Dochodzimy w pewnym momencie do punktu, w którym nasza cześć, oddawana Bogu Ojcu osiąga swój punkt kulminacyjny, zdecydowanie kulminacyjny.
Chciałbym to zaakcentować, bo powinno być jakąś naszą ambicją, wejść na ten szczyt czci Boga Ojca. Tak dzieje się właśnie w momencie, kiedy właśnie: nie tylko modlimy się, nie tylko mówimy, nie tylko przekazujemy słowa, nie tylko pełnimy wolę Ojca, ale obieramy sobie Boga Ojca za WZÓR SWOJEGO WŁASNEGO POSTĘPOWANIA. Po prostu kiedy wchodzimy można powiedzieć w styl ojcowski życia – ODPOWIEDZIALNOŚĆ OJCOWSKĄ ZA DRUGICH.
Właśnie wtedy wchodzimy na SZCZYT KULTU, JAKI ODDAJEMY BOGU.
A gdyby miał ktoś wątpliwość, czy to jest ten szczyt - upewnia nas o tym Sam Jezus, który Sam siebie uczynił obrazem widzialnym niewidzialnego Ojca (Kol. 1,15). Stał się obrazem, jak pisze św. Paweł w Liście do Kolosan: obrazem Boga niewidzialnego (Kol. 1, 15), w 2 Liście do Koryntian - obrazem Boga (2 Kor. 4,4) i nas zaprosił, byśmy ten ideał życia realizowali, gdy powiedział zwłaszcza te słowa znamienne: „bądźcie doskonali, jak Ojciec wasz, który jest w niebie” (Mt. 5,48). My zwykle, słuchając tych słów, mamy na myśli, jakiś jeden przymiot Ojcostwa Bożego, a tu jest powiedziane: „jak Ojciec wasz” – „tacy doskonali”, w różnych dziedzinach życia. Wpatrujcie się w Ojca na niebie, w Jego stosunek do człowieka. Uczyńcie Ojca wzorem swojego postępowania. Próbujcie wspiąć się na ten szczyt miłości do człowieka. Ojcostwo, do którego nas wzywa nasze powołanie, to naprawdę ideał naszego życia.
Ojcostwo to na ziemi, w wydaniu ludzkim ma swoje dwa wymiary. Jeden wymiar to rodzicielstwo fizyczne, można powiedzieć fizjologiczne, związane z fizjologicznym rodzeniem człowieka, co jest powołaniem, wyrażonym już na pierwszych kartach Księgi Rodzaju: „Idźcie i rozmnażajcie się” i drugi wymiar to: wymiar duchowy.
Gdybyśmy rozważali tak dokładnie treść ojcostwa, każdego, a więc także ojcostwa Bożego, to byśmy zauważyli, że jednak czymś podstawowym w każdym ojcostwie, w każdym rodzicielstwie jest płaszczyzna duchowa.
Na pewno spotkaliśmy się z takimi faktami, że ktoś został zrodzony w sensie fizycznym i wcale tego rodziciela swojego nie uważa za ojca. Nie nazywa go ojcem. Raczej nazwie ojcem kogoś, kto go wychował, kto dał mu ducha, kto dał mu miłość, a więc ten porządek duchowy ojcostwa jest fundamentalny w każdym przypadku.
Ktoś by powiedział: no tak, prawdziwie realnym ojcostwem jest ojcostwo fizyczne, fizjologiczne, cielesne, a tamto jest takim ojcostwem symbolicznym.
Wcale nie! OJCOSTWO DUCHOWE JEST BARDZIEJ REALNE NIŻ OJCOSTWO CIELESNE. Zresztą najlepiej to potrafią ocenić same dzieci. Ci, którzy zostali zrodzeni. W jednym i w drugim przypadku, dla każdego dziecka bardziej ojcem jest ten, kto jest nim w porządku ducha, aniżeli ten, kto jest nim tylko w porządku ciała.
W tym sensie, zauważmy św. Józef, był dla Jezusa rzeczywistym ojcem, jako reprezentant Ojca w niebie.
Ojciec w niebie rodzi w porządku duchowym.
Był ojcem duchowym dla Jezusa nie tylko prawnym (legalnym), a więc w świetle prawa, a tym bardziej na pewno obniża rangę jego ojcostwa, powiedzenie, że był „mniemanym ojcem”, jak niekiedy mówimy, ale był ojcem prawdziwym. Żywił prawdziwe uczucia ojcowskie do Jezusa. I w tym sensie, Maryja mogła powiedzieć, gdy Jezus pozostał w Świątyni Jerozolimskiej: „Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk. 2, 48 b).
To ojcostwo duchowe jest istotne w każdym ojcostwie. Bez niego nie ma ojcostwa pełnego; analogicznie: macierzyństwa pełnego.”
[Wykorzystano w tym miejscu fragment archiwalnej konferencji, wygłoszonej przez śp. ks. dra Romana Foryckiego SAC podczas Rekolekcji Świętych w Roku Boga Ojca (1999 r.) w Collegium Marianum w Wadowicach.].
† Osculum pacis
POSŁUCHAJ, CÓRKO
Dochodzimy w pewnym momencie do punktu, w którym nasza cześć, oddawana Bogu Ojcu osiąga swój punkt kulminacyjny, zdecydowanie kulminacyjny.
Chciałbym to zaakcentować, bo powinno być jakąś naszą ambicją, wejść na ten szczyt czci Boga Ojca. Tak dzieje się właśnie w momencie, kiedy właśnie: nie tylko modlimy się, nie tylko mówimy, nie tylko przekazujemy słowa, nie tylko pełnimy wolę Ojca, ale obieramy sobie Boga Ojca za WZÓR SWOJEGO WŁASNEGO POSTĘPOWANIA. Po prostu kiedy wchodzimy można powiedzieć w styl ojcowski życia – ODPOWIEDZIALNOŚĆ OJCOWSKĄ ZA DRUGICH.
Chciałbym to zaakcentować, bo powinno być jakąś naszą ambicją, wejść na ten szczyt czci Boga Ojca. Tak dzieje się właśnie w momencie, kiedy właśnie: nie tylko modlimy się, nie tylko mówimy, nie tylko przekazujemy słowa, nie tylko pełnimy wolę Ojca, ale obieramy sobie Boga Ojca za WZÓR SWOJEGO WŁASNEGO POSTĘPOWANIA. Po prostu kiedy wchodzimy można powiedzieć w styl ojcowski życia – ODPOWIEDZIALNOŚĆ OJCOWSKĄ ZA DRUGICH.
Właśnie wtedy wchodzimy na SZCZYT KULTU, JAKI ODDAJEMY BOGU.
A gdyby miał ktoś wątpliwość, czy to jest ten szczyt - upewnia nas o tym Sam Jezus, który Sam siebie uczynił obrazem widzialnym niewidzialnego Ojca (Kol. 1,15). Stał się obrazem, jak pisze św. Paweł w Liście do Kolosan: obrazem Boga niewidzialnego (Kol. 1, 15), w 2 Liście do Koryntian - obrazem Boga (2 Kor. 4,4) i nas zaprosił, byśmy ten ideał życia realizowali, gdy powiedział zwłaszcza te słowa znamienne: „bądźcie doskonali, jak Ojciec wasz, który jest w niebie” (Mt. 5,48). My zwykle, słuchając tych słów, mamy na myśli, jakiś jeden przymiot Ojcostwa Bożego, a tu jest powiedziane: „jak Ojciec wasz” – „tacy doskonali”, w różnych dziedzinach życia. Wpatrujcie się w Ojca na niebie, w Jego stosunek do człowieka. Uczyńcie Ojca wzorem swojego postępowania. Próbujcie wspiąć się na ten szczyt miłości do człowieka. Ojcostwo, do którego nas wzywa nasze powołanie, to naprawdę ideał naszego życia.
Ojcostwo to na ziemi, w wydaniu ludzkim ma swoje dwa wymiary. Jeden wymiar to rodzicielstwo fizyczne, można powiedzieć fizjologiczne, związane z fizjologicznym rodzeniem człowieka, co jest powołaniem, wyrażonym już na pierwszych kartach Księgi Rodzaju: „Idźcie i rozmnażajcie się” i drugi wymiar to: wymiar duchowy.
Gdybyśmy rozważali tak dokładnie treść ojcostwa, każdego, a więc także ojcostwa Bożego, to byśmy zauważyli, że jednak czymś podstawowym w każdym ojcostwie, w każdym rodzicielstwie jest płaszczyzna duchowa.
Na pewno spotkaliśmy się z takimi faktami, że ktoś został zrodzony w sensie fizycznym i wcale tego rodziciela swojego nie uważa za ojca. Nie nazywa go ojcem. Raczej nazwie ojcem kogoś, kto go wychował, kto dał mu ducha, kto dał mu miłość, a więc ten porządek duchowy ojcostwa jest fundamentalny w każdym przypadku.
Ktoś by powiedział: no tak, prawdziwie realnym ojcostwem jest ojcostwo fizyczne, fizjologiczne, cielesne, a tamto jest takim ojcostwem symbolicznym.
Wcale nie! OJCOSTWO DUCHOWE JEST BARDZIEJ REALNE NIŻ OJCOSTWO CIELESNE. Zresztą najlepiej to potrafią ocenić same dzieci. Ci, którzy zostali zrodzeni. W jednym i w drugim przypadku, dla każdego dziecka bardziej ojcem jest ten, kto jest nim w porządku ducha, aniżeli ten, kto jest nim tylko w porządku ciała.
W tym sensie, zauważmy św. Józef, był dla Jezusa rzeczywistym ojcem, jako reprezentant Ojca w niebie.
Ojciec w niebie rodzi w porządku duchowym.
Był ojcem duchowym dla Jezusa nie tylko prawnym (legalnym), a więc w świetle prawa, a tym bardziej na pewno obniża rangę jego ojcostwa, powiedzenie, że był „mniemanym ojcem”, jak niekiedy mówimy, ale był ojcem prawdziwym. Żywił prawdziwe uczucia ojcowskie do Jezusa. I w tym sensie, Maryja mogła powiedzieć, gdy Jezus pozostał w Świątyni Jerozolimskiej: „Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk. 2, 48 b).
To ojcostwo duchowe jest istotne w każdym ojcostwie. Bez niego nie ma ojcostwa pełnego; analogicznie: macierzyństwa pełnego.”
[Wykorzystano w tym miejscu fragment archiwalnej konferencji, wygłoszonej przez śp. ks. dra Romana Foryckiego SAC podczas Rekolekcji Świętych w Roku Boga Ojca (1999 r.) w Collegium Marianum w Wadowicach.].
† Osculum pacis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.