sobota, 7 września 2013

KRÓTKA PAMIĘĆ REGUŁY

ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU I REKOLEKCJE ŚWIĘTE

[CZĘŚĆ SIEDEMNASTA]

 Św. Założyciel Wincenty Pallotti w praktyce nieustannej adoracji Najświętszego Sakramentu zaleca jako ćwiczenie pobożne, praktykę polegającą na szczególnej czci „Boleści Wewnętrznych Boskiego Serca Jezusa, które cierpiało z miłości w tym celu, żeby wszyscy w najwyższym stopniu znowu pokochali to Serce”. Św. Wincenty wskazuje na osobę św. Kamili Baptysty Verano, Klaryski z Urbino, która spisała otrzymany od Pana przekaz mistyczny w dziełku, znanym we Włoszech pt.: „Traktat o Boleściach Wewnętrznych” („I dolori mentali”), którego treść, zamieszczona w kolejnych częściach tego opracowania, jest następująca:   

 

TRAKTAT   O   BOLEŚCIACH   WEWNĘTRZNYCH

PANA   NASZEGO   JEZUSA   CHRYSTUSA

Św. Kamila Baptysta Verano

 

 

 

 ZAPISKI KOŃCOWE.

MODLITWY ZAŁĄCZONE DO TRAKTATU

 

Kończę te kilka słów o Boleściach Wewnętrznych Pana Jezusa Chrystusa ku Jego Chwale, w piątek dnia 12 września roku Pańskiego 1488. Amen.   

Mogę zrelacjonować wiele innych rzeczy, które mi powiedziała ta zakonnica, do użytku i dla pociechy czytelników, ale Bóg wie, że przez roztropność zachowuję środki ostrożności, mimo wewnętrznego porywu; szczególnie dlatego, że ta błogosławiona dusza  pozostaje wciąż jeszcze w więzieniu tego nędznego życia.                         

 


 

 

Być może innym razem w przyszłości Pan Bóg mnie natchnie, by ogłosić inne Jego słowa, lecz teraz z roztropności umilknę.".                                                                           

Modlitwy, zawarte w traktacie:

„O Boleściach Wewnętrznych Chrystusa”

Św. Kamili Baptysty Verano:

 

Modlitwa skruchy i zaufania

(roz. II „O Boleściach Wewnętrznych”)

 

 

Boże mój,  wiele razy zaciągnęłam wielkie i nieskończone kary lub potępiałam się lub obawiałam się siebie samej.                                                                                       

O Panie, nie wiedziałam, że grzech obraził Ciebie tak bardzo. Ufam, że nie zgrzeszę nigdy więcej, nawet w rzeczy drobnej.

Jednakże Boże mój, nie bierz pod uwagę tego, co Ci mówię, dlatego że mimo to jestem zdolna uczynić jeszcze gorsze rzeczy, jeśli Twoja litościwa ręka mnie nie podtrzyma. 

Modlitwa skruchy

za grzechy wcześniej popełnione

(roz. VII „O boleściach wewnętrznych”)


 

Panie mój błogosławiony, jak potrafię Ci podziękować, za wszystko co wycierpiałeś dla mnie, która potraktowałam Ciebie tysiąc razy gorzej niż Judasz?             

Ty uczyniłeś Go uczniem, podczas gdy mnie wybrałeś na córkę i oblubienicę. On przeprasza Ciebie za grzechy, a mnie oczyszcza Twoja litość i łaska.

Przepraszam za wszystkie grzechy, które kiedykolwiek zostały popełnione.                     

Jemu powierzono zarząd sprawami materialnymi, a mnie niegodnej zostały powierzone wszelkie dary i łaski Twego skarbca duchowego.   

On otrzymał łaskę czynienia cudów, a mnie przypadł więcej niż cud dobrowolnego prowadzenia w tym miejscu życia konsekrowanego.  

O Jezu mój, sprzedałam Ciebie i zdradziłam nie jeden raz jak On, ale tysiąc razy i nieskończoną ilość razy.     

O Boże mój, wiesz że jestem gorsza niż Judasz, sprzedałam Ciebie pocałunkiem, mimo pojawienia się przyjaźni duchowej opuściłam Ciebie, pojmałam i związałam pętami śmierci.   

Jakże poruszyła Cię niewdzięczność Twego narodu wybranego, która dokonała się także przez moją niegodziwość? Potraktowałam Ciebie gorzej niż oni, ponieważ otrzymałam od Ciebie moje Prawdziwe Dobro, znacznie więcej dóbr niż oni.  

Najsłodszy mój Panie, z całego serca dziękuję Ci, jak Żydzi w niewoli egipskiej, że wyrwałeś mnie z niewoli świata, z grzechów, z ręki okrutnego faraona, który jak demon piekielny usiłował zdominować swymi pokusami moją biedną duszę.  

O mój Boże, prowadzona przez wał wód morskich, przez błoto próżności światowych, przez łaskę Twoją doszłam do samotności na pustyni świętego zakonu klauzurowego, byłam wiele razy karmiona Twoją najsłodszą manną, pełną wszelkiego smaku.                                        

W rzeczywistości doświadczyłam, jak wszelkie rozkosze świata są mdłe w  porównaniu do Twej najmniejszej, czystej pociechy duchowej.    

Dziękuję Ci, Panie i Ojcze mój błogosławiony, który wiele razy z Góry Synaj kierowałeś Twą świętą mowę, i dałeś mi Twe najsłodsze Słowo, zapisane palcem Twej litości na kamiennych tablicach, mego twardego, zbuntowanego serca.  

Dziękuję Ci, Zbawicielu mój Przebłogosławiony, za wszystkie Twe zwycięstwa, które odniosłeś nad wszystkimi moimi wrogami, grzechami głównymi: za każdym razem, kiedy zwyciężałam, tylko przez Ciebie przychodziło moje zwycięstwo, podczas wszystkich tych razów, kiedy zatracałam się i gubiłam, pozostając w moich złościach; niewiele miłości, mając do Ciebie, mój upragniony Boże. 

Ty Panie, przez łaskę narodziłeś się w duszy mojej i pokazałeś mi drogę oddania się światłu i światło prawdy do kroczenia do Ciebie, prawdziwego raju.

W mrokach i ciemnościach świata Ty pozwoliłeś mi się zobaczyć, usłyszeć, mówić, kroczyć za Tobą, bo tak naprawdę jestem ślepa, głucha i niema w stosunku do wszystkich rzeczy duchowych; dałeś mi zmartwychwstać w Tobie, prawdziwym życiu, który udzielasz życia wszelkim bytom żyjącym.

Ale kto Ciebie ukrzyżował? Ja.  

Kto Ciebie biczował przy słupie. Ja.        

Kto ukoronował Ciebie cierniem? Ja.  

Kto napoił Ciebie octem i żółcią. Ja.”

Odzwierciedlone w ten sposób wszystkie te tajemnice bolesne opłakałam licznymi łzami, dzięki łasce, którą Bóg dał.   

I podsumowała, mówiąc:   

„Panie mój, powiedz dlaczego Ty mi mówisz, że uczyniłam Ci wszystkie te rzeczy?

Dlatego, że Twojej Światłości oglądamy światło, dlatego [rozumiem] że tak bardzo nękałam Cię i dręczyłam grzechami śmiertelnymi, które wtedy gdy popełniłam je, wtedy nękałam i dręczyłam Cię mękami jak ludzie, którzy narazili Ciebie na wszelkiego rodzaju tortury fizyczne.  

Dlatego, Boże mój, nie jest konieczne byś dawał mi poznawać męki, które zadała Ci niegodziwość wszelkiego stworzenia, ponieważ po tym, jak pozwoliłeś mi poznać najmniejszą część mej niewdzięczności, mogę teraz – zawsze na mocy łaski, która mnie podtrzymuje – rozważać, ile całkowicie zrobiłeś dla wszystkich stworzeń.   

W tym rozważaniu omdlewam ze zdumienia, które wzbudza o Jezu mój, Twoja ogromna miłość i cierpliwość w stosunku do nas, twych stworzeń najbardziej pozbawionych łaski, bo nigdy, przenigdy nie przestajesz zaspokajać wszystkich naszych potrzeb duchowych, materialnych i czasowych.  

I jak nie wiadomo, mój Boże, jak niezliczone sprawy już zrealizowałeś dla twych niewdzięcznych stworzeń w niebie, na ziemi, w wodzie, w powietrzu, dlatego  też my nie możemy zrozumieć naszej  najniewdzięczniejszej niewdzięczności.  

Wyznaję więc i wierzę tylko tobie, Boże mój, można dowiedzieć się i wiedzieć, ile i co było naszą niewdzięcznością, która jak zatruta strzała przebiła twoje serce tak wiele razy, ile stworzeń było, jest i będzie i wszystkie razy kiedy każde z nich popełniło te niewdzięczności.   Przyjmuję zatem do wiadomości i oświadczam w imieniu własnym i wszystkich stworzeń tę prawdę: jak nie przechodzi jak chwila ani godzina, ani dzień, ani miesiąc, abyśmy nie korzystali z pełni Twych błogosławieństw, tak nie mija ani godzina, ani dzień, ani miesiąc,  bez licznych i nieskończonych niewdzięczności.  

Wierzę i przyjmuję, że ta nasza najgorsza niewdzięczność była jedną z najbardziej okrutnych Boleści Twej utrudzonej duszy.

 Modlitwa do Dziewicy Maryi

(roz. III „O Boleściach Wewnętrznych”)


 

 

 O Matko Boga, nie chcę więcej mówić do Ciebie Matko Boża, lecz nazywać Cię raczej Matką Boleści, Matką Męki, Matką Wszystkich Ucisków, które można znieść i pomyśleć.   

   

 

      Dobrze, teraz i potem bądź mi zawsze Matką Boleści.".     

  

 

Dzisiaj do Dobrodziejów: Cz. Matka Opatka i wszystkie Siostry Ubogie Zakonu Świętej Klary, Klasztor w Camerino. Pace e Bene.

 

† Osculum pacis

                         



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.